|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wytworzyła się na przestrzeni ostatnich tygodni między synem Judyty, a nowym władcą Brandenburgii i całej Germanii, wielce ją cieszyła. Księżna nie wiedziała jednak, że Erich był jedną z tych złowrogich, pradawnych mocy, która nigdy nie ginie, a jedynie przenosi się od czasu do czasu w nowe ciało. Erich Sietzich był jedynie naczyniem dla istoty o wiele bardziej potężnej. Istoty, która zabezpieczała swoje istnienie poprzez odnajdywanie nowych naczyń i przenoszenie się do nich we właściwym czasie. Istoty, która już od pokoleń trwała w męskiej linii rodu Sietzichów. Istoty, która w maleńkim Gustavie upatrzyła sobie kolejną szansę na przetrwanie. - Kiedyś to będzie twoje Gustavie. Erich pokazywał chłopcu widok na Berlin. Pewnego dnia staniesz się potężnym Cesarzem i będziesz zarządzał całą Germanią. Dzięki tobie świat zaleje się krwią i wypełni się to, co przeznaczone. Chłopiec był jednak jeszcze zbyt mały, by zrozumieć istotę słów swojego przyszywanego ojca. Gdy tylko ten postawił go na ziemi, szkrab z miejsca zajął się drewnianymi zabawkami, których zawsze miał pod dostatkiem. Sietzich zabrał chłopca ze sobą na dół. W holu berlińskiego zamku czekał na niego pewien gość. Był ubrany w podniszczone, ale barwne szaty. Jego szczurowata uroda i łysa głowa stanowiły charakterystyczną cechę rozpoznawczą. - Witaj, mój panie. gość zaczął uroczyście. - Z kim mam przyjemność? zapytał Sietzich. - Przybywam w imieniu hrabiego Salzburga, Uliela Doragorana oraz jego wiernego sługi Ramsaya. Sietzich uśmiechnął się szeroko, ukazując zepsute zęby. Jego szpetota nie miała sobie równych. - Z czym przybywasz? zapytał Erich. - Z ofertą ścisłej współpracy oraz pokłonami hrabiego. Mój pan jest wielce zadowolony z sukcesu jaki odniosłeś w Braunschweigu. Hrabia pragnie zapewnić cię o swej przyjazni i jest skłonny pomóc w rozwiązaniu wszelkich problemów. Jednym z nich będzie zapewne czarownik, który służył swego czasu Bawarczykowi. - Cóż to za czarownik? - Naedrian Villevort. Znienawidzony wróg wszystkich porządnych ludzi. - Przekaż swojemu panu, że chętnie nawiążę z nim ścisłą współpracę. Nie przepadam bowiem za czarownikami i innymi poganami. - Dziękuję ci, panie. Bardzo dziękuję. Przekażę te radosne wieści czym prędzej. KONIEC CZZCI PIERWSZEJ 133
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|