|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wpadła mu w objęcia. Zaczął zdzierać z niej ubranie, a ona z niego. Buty, koszule padały na podłogę, znacząc szlak do sypialni. Gdy jej kolana oparły się tyłem o krawędz łóżka, była już tylko w bieliznie. Różowe, delikatne, zwiewne jak morska piana elementy garderoby podkreślały każdy szczegół jej sylwetki. Biust zalotnie wybrzuszał się nad lekko prześwitującymi miseczkami. Ten widok doprowadził go do szaleństwa.. Sięgnął do jej majtek. Chwyciła go za ręce, gdy próbował je z niej zdjąć. Boże, Celio... brakowało mu tchu, by powiedzieć, czego pragnął. Zawsze przysięgałem sobie, że kiedy wreszcie znajdziemy się w sypialni, będę delektować się tobą godzinami. Przysięgam jednak, że pęknę, jeżeli nie wezmę cię teraz. Och, tak! wyszeptała namiętnie. Możemy zwolnić pózniej. Celio... Opadli razem na łóżko. Będę się tobą delektował następnym razem wychrypiał zmysłowo. 64 R L T Tak, tak. Na to zawsze znajdziemy czas. Ale teraz, Evanie, kochaj się ze mną. Błagam. Zaśmiał się krótko, pocałował ją. Och, słodka. Tak, Celio. Chcę ciebie całą. Wezmę wszystko, co masz do zaoferowania. Jeśli nie chcesz, powiedz teraz. Powstrzymam się. Choćbym miał zemdleć, zrobię to. Odsunęła się odrobinę, wpatrzyła się w niego błyszczącymi oczami. W takim razie kochaj się ze mną szepnęła. 65 R L T ROZDZIAA DZIESITY Pragnęła go. Jak żadnego innego mężczyzny przedtem. Pożądanie napełniało ją jednocześnie rozkoszą i strachem. Wiedziała, że nie powinna mu tego powiedzieć. O czym myślisz? spytał. Oczy miał pełne pożądania, jej serce zabiło mocniej w odpowiedzi. Patrzył na nią, jakby była jedyną kobietą, z którą się w życiu kochał. Pomyślałam, że nie powinniśmy tego robić przyznała. Wyczuwam w twoim głosie jednak jakieś ale". Ale... nie dbam o to. Powinnam się tym przejmować, powinnam być już w drodze do San Francisco... Nigdy nie powinnam była zgodzić się zo- stać. Ale... mruknął znów niskim, zmysłowym głosem. Ale jestem tutaj, w twoich ramionach i pragnę cię tak bardzo, że jestem gotowa podjąć największe ryzyko w moim życiu. Nie będę kłamać, nie podoba mi się, że pozwalam sobie, by zauroczenie i pożądanie namieszały mi w głowie... Uciszył ją, kładąc jej palec na ustach i wędrując nim dalej. Zaufaj mi, Celio. Zaufaj mi, że zadbam o ciebie. Nie pozwolę cię skrzywdzić. Zdołamy sprawić, by to zadziałało. Zamarła. O czym ty mówisz? wyszeptała zdziwiona. Nie spieszmy się. Uśmiechnął się łobuzersko. Możemy to zrobić, Celio. Jesteśmy dorośli i nie ma takiego problemu, którego byśmy razem nie rozwiązali. Zaufaj mi. 66 R L T Otoczyła jego szyję ramionami i pociągnęła go ku sobie do długiego, namiętnego pocałunku. Zaufać mu? zapytała samą siebie w myślach. W jego ustach zabrzmiało to tak łatwo. Odparła: Kochaj się ze mną... ...wsunął palce pod tasiemkę jej majteczek. Szarpnął i usłyszał, jak pęka. Odkupię... wydyszał, biorąc ją pod siebie. Co odkupisz? Majtki. Są przereklamowane mruknęła. Roześmiał się. Całkowicie się zgadzam. A jeśli już mówimy o bieliznie... Wciąż ją masz na sobie... odpowiedziała zalotnie. Wygięła się, opierając się mocniej o materac. Chwyciła go desperacko za ramiona, wbijając mu paznokcie w skórę, niemalże do krwi... Dotknęła jego warg, wciąż zafascynowana ich dotykiem i miękkością. Czułam się, jakbyś się mną delektował. Uśmiechnął się i pocałował ją delikatnie. Miałem pewną fantazję, ale dość pikantną. W takim razie muszę o niej usłyszeć. Klepnął ją lekko w pośladek. Uważaj, gdy twój pan obnaża swoją duszę, kobieto... Roześmiała się. Ciągnął dalej: 67 R L T Nie poszło tak, jak planowałem, bo powinienem najpierw się tobą delektować. Zamierzałem poświęcić na to kilka godzin i kochać się z tobą pomalutku tak, żebyś zapomniała o całym świecie... Wszystko schrzaniłeś odrzekła z uśmiechem. Teraz marzę o dzikim, gwałtownym seksie, po którym się tobą delektuję. Wtedy ty przejmujesz inicjatywę i robisz różne nieprzyzwoite rzeczy. A potem... Dobrze, dobrze. Jesteś nienasyconym samcem! Tylko przy tobie odparł poważnie. Jesteś bohaterką moich najdzikszych fantazji. Na szczęście dla ciebie Kalifornia jest nader postępowa i za takie rzeczy nie zamykają mruknęła, śmiejąc się. A ty? Fantazjujesz może na mój temat? Bardzo mi się podoba ta część o delektowaniu się... Mnie też zamruczał i uniósł jej podbródek na tyle, żeby móc ją znów pocałować. Dotrzymał słowa. Przez następną godzinę odchodziła od zmysłów. Dotknął chyba każdego centymetra jej ciała. Poczuła, że do niego przynależy... Był niebezpieczny. Och, jak bardzo niebezpieczny! myślała. Nie umiała się przed nim bronić, co gorsza, wcale nie chciała. Aatwo mógł znalezć drogę do jej serca. Powinno to przerazić ją śmiertelnie, tymczasem opanowało ją ciepłe, wygodne uczucie. Satysfakcja. Popatrzyła w jego oczy i zobaczyła w nich siebie. Ich oboje, razem. Wtuliła jego głowę w swoje piersi, pocałował delikatnie jej biust, ale nie poruszył się. Ich serca biły w jednym rytmie, żadne z nich nie miało ochoty 68 R L T przerywać milczenia. Słowa tylko zniszczyłyby euforyczne wspomnienia przeżyć, których nie umiała opisać. Delikatnie przeczesywała palcami jego zmierzwione włosy. Na karku były wilgotne. Odetchnęła głęboko, napawając się męskim zapachem. Był odurzający. Czy fakt, że w tej chwili fantazjuję o tobie robiącej bardzo nieprzyzwoite rzeczy, świadczy o moim łajdactwie? wymamrotał, nie podnosząc głowy. Uśmiechnęła się. Kiedy tylko odzyskam władzę w nogach, zobaczę, co da się z tym zrobić... 69 R L T ROZDZIAA JEDENASTY Otworzywszy oczy, zobaczyła męskie ciało owinięte wokół niej. Zamiast odepchnąć go i narzekać, jaką jest idiotką, wcisnęła się głębiej w jego objęcia i napawała się każdą chwilą leniwie spędzanego poranka. Dzień dobry wymruczał Evan po kilku chwilach. Mmm... A niech to szlag. Nie podobało mi się to ostatnie obruszyła się. Po tym wyrażeniu zazwyczaj dzieją się paskudne rzeczy. Przepraszam, ale musimy wstawać. Która godzina? Południe. Otwarła gwałtownie oczy i wdrapała się na niego, żeby popatrzeć na zegarek. Południe? Nigdy w życiu tak długo nie spałam! W takim razie cieszę się, że przyczyniłem się do twojego upadku. Arogant prychnęła. Teraz mnie puść, bo w przeciwnym razie na ślubie twojego brata będę wyglądała jak stara torba. Lubię kobiety i torby. Nie skomentuję tego. Popatrzył na nią z zaskoczeniem. Wyraznie nie wiedział, dlaczego ją zezłościł. Przewróciła oczami i wyśliznęła się z jego objęć. Wstawaj zarządziła. Im szybciej to załatwimy, tym szybciej twój brat z nową żoną pojadą do siebie, a my wrócimy do domu. 70 R L T Odrzucił przykrycie. Prawie pisnęła, zobaczywszy, że jest całkowicie nagi. Nagle uświadomiła sobie, że ona także, i uciekła do łazienki, ścigana jego śmiechem. Dwie godziny pózniej, stosownie ubrani, dotarli na taras, gdzie miała odbyć się ceremonia. Przed samym wyjściem Evan objął ją w pasie i mocno przytulił.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|