|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zamknęła oczy. Tak bardzo się myliłam. Ciii... Dotknął jej ust. Obydwoje popełniliśmy parę błędów. Ale dorośliśmy i możemy zacząć od nowa. Uśmiechnął się. Dobrze, że nadal mnie kochasz, bo ja nigdy nie przestałem cię kochać. Wyciągnęła do niego dłoń i dotknęła jego twarzy. Powiodła chłodnymi palcami wzdłuż zarysu jego szczęki. 186 RS Masz rację. Jesteśmy starsi, nie musimy się spieszyć. Tym razem zróbmy to jak należy. Wszystko będzie jak należy obiecał jej. Pocałował ją w czubek nosa. Zpij. Musisz odpocząć. Będę tutaj, kiedy się obudzisz. Bree zamknęła oczy. Patrick obserwował, jak powoli zasypia. Nie musiała się już o nic martwić. On zawsze przy niej będzie. Przy niej i przy swoim synu. 187 RS EPILOG Dwa tygodnie pózniej... Bree weszła do sklepu z upominkami. Dziś Peter po raz pierwszy poszedł do szkoły po przeżyciach w kopalni. Chciała z tej okazji kupić mu coś specjal- nego, żeby uczcić jego mężną postawę, którą wykazał się podczas tych dwóch tygodni męki wracania do zdrowia. Wciąż nie docierało do niej, jak szybko Peter i Patrick stworzyli silną więz. Jakby od zawsze byli razem. W jej sercu zagościła radość. Zawibrowała jej komórka. Spojrzała na wyświetlacz. Na jej ustach pojawił się uśmiech. O wilku mowa. Odebrała połączenie. No co tam, panie szeryfie? Pomyślałem sobie, że pani detektyw miałaby ochotę na lunch. Jak najbardziej. Prawdę mówiąc, wzięłam sobie wolne całe popołudnie. Cóż za zbieg okoliczności. Ja również. Poczuła przypływ pożądania. Obydwoje z Patrickiem weszli w fazę długich pocałunków. Teraz chodzili ze sobą", jak to określił szeryf. Myślę, że znajdę dość czasu, by zjeść z panem długi, niespieszny lunch, zanim trzeba będzie odebrać Petera ze szkoły. Spotkajmy się więc u mnie za pół godziny. Gotujesz? Rozpalił w niej ciekawość. Dokładnie. Za pół godziny obiecała. Bree schowała telefon i postanowiła nieco szybciej uwinąć się w sklepie. 188 RS Przeszła wzdłuż długiego rzędu z biżuterią produkowaną przez rękodzielników z plemienia Ute. Jeden z naszyjników przyciągnął jej uwagę. Cofnęła się i przyjrzała mu się dokładnie. Niemal jak w zwolnionym tempie sięgnęła do łańcuszka i dotknęła go. Wzięła go do ręki i obejrzała ze wszystkich stron. Widziała go już wcześniej. Wydawał się jej tak bardzo znajomy. O mój Boże... Wzór srebrnego łańcuszka był dokładnie taki sam, jak... Idealnie pasował do śladów na szyi Julie Grainger. Taki właśnie łańcuszek był narzędziem zbrodni. 189 RS
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|