|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Wiesz, że w pracy to co innego. Może pójdziesz ze mnÄ… na spacer, kiedy skoÅ„czysz? O ósmej na przystani? - Dobrze. - Nie mogÅ‚a mu odmówić. Gdy ostami goÅ›cie wyszli z jadalni, usiadÅ‚a z Tomem do kolacji, ale przez caÅ‚y czas zerkaÅ‚a na zegarek. CzekaÅ‚a na chwilÄ™, by zostać z Reece'em sam na sam. ZdawaÅ‚o jej siÄ™, że minęła caÅ‚a wieczność od tamtej nocy, gdy spotkali siÄ™ przy moÅ›cie. TÄ™skniÅ‚a za nim aż do bólu. Za jego bliskoÅ›ciÄ…, dotykiem ust, uÅ›ciskiem ramion. Wiele by daÅ‚a za to, by on pragnÄ…Å‚ jej tak samo. Z caÅ‚kowitÄ… obojÄ™tnoÅ›ciÄ… opowiadaÅ‚ jej o zerwanych zarÄ™czynach, ale znaÅ‚a go wystarczajÄ…co dobrze, by wiedzieć, że u rana nie zagoiÅ‚a siÄ™ do koÅ„ca. Reece puszczaÅ‚ kaczki na gÅ‚adkiej powierzchni jeziora. OdwróciÅ‚ siÄ™, sÅ‚yszÄ…c kroki, i serce mu mocniej zabiÅ‚o. Aleksa byÅ‚a najpiÄ™kniejszÄ… istotÄ…, jakÄ… kiedykolwiek widziaÅ‚. StaÅ‚a teraz przed nim w pomaraÅ„czowej bluzce bez rÄ™kawów i w biaÅ‚ych szortach. MiaÅ‚a dÅ‚ugie, zgrabne nogi, pod cienkÄ… tkaninÄ… rysowaÅ‚y siÄ™ jÄ™drne piersi. Znów poczuÅ‚, że pragnie jej z niezwykÅ‚Ä… siÅ‚Ä…. A jeszcze przed chwilÄ… wyrzucaÅ‚ sobie, że zaproponowaÅ‚ jej spotkanie. ZachowaÅ‚ siÄ™ jak egoista, myÅ›lÄ…c tylko o tym, by mieć jÄ… przez chwilÄ™ dla siebie. Bez tego tÅ‚umu w przychodni, bez jej siostry i szwagra. RozsiewaÅ‚a wokół siebie radość i pogodny nastrój, których tak mu byÅ‚o potrzeba. PostÄ…piÅ‚ krok w jej kierunku, czujÄ…c, jak pożądanie zalewa go ciepÅ‚Ä… falÄ…, gdy zdaÅ‚ sobie sprawÄ™, że nie sÄ… sami. KilkanaÅ›cie metrów dalej stanÄ…Å‚ srebrny sportowy samochód. DobiegÅ‚ go dawno niesÅ‚yszany gÅ‚os: - Reece! Mówili mi, że ciÄ™ tu znajdÄ™. Aleksa odwróciÅ‚a siÄ™ powoli. Z samochodu wysiadÅ‚a drobna, atrakcyjna blondynka, której urodÄ™ psuÅ‚ nieprzyjemny grymas ust. Strój, który miaÅ‚a na sobie, na pewno nie pochodziÅ‚ ze zwykÅ‚ego domu towarowego. ZwiadczyÅ‚ o zamożnoÅ›ci, tak samo jak samochód i biżuteria lÅ›niÄ…ca w promieniach zachodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca. Jednak bardziej zabolaÅ‚a AleksÄ™ poufaÅ‚ość, z jakÄ… nieznajoma zwróciÅ‚a siÄ™ do Reece'a. RuszyÅ‚ w jej stronÄ™. - Natalie - powiedziaÅ‚. - Dawno siÄ™ nie widzieliÅ›my. - Zbyt dawno - zaćwierkaÅ‚a. - Już wczeÅ›niej bym ciÄ™ znalazÅ‚a, ale dopiero dziÅ› ojciec powiedziaÅ‚ mi, że wróciÅ‚eÅ›. - Pozwól, że ci przedstawiÄ™ AleksÄ™ Howard. - Jego gÅ‚os nie zdradzaÅ‚ żadnych uczuć. - Aleksa jest mojÄ… przyjaciółkÄ… i jednoczeÅ›nie koleżankÄ… z pracy. Po przyjezdzie zatrzymaÅ‚em siÄ™ w pensjonacie jej siostry. Natalie rzuciÅ‚a na AleksÄ™ szybkie spojrzenie, a potem spytaÅ‚a, mrużąc oczy: - A teraz gdzie mieszkasz? - WynajmujÄ™ dom od Dutkinów. - Przecież mogÅ‚eÅ› zatrzymać siÄ™ u nas - powiedziaÅ‚a z kwaÅ›nÄ… minÄ…. - To trochÄ™ za daleko. - Jego gÅ‚os byÅ‚ tak samo obojÄ™tny jak wyraz twarzy. - MuszÄ™ być bliżej przychodni. WzruszyÅ‚a ramionami. - To kiedy pogadamy o dawnych czasach? Teraz? Aleksa zamarÅ‚a. Ta jaszczurka nie zamierza tracić czasu! Co za tupet! Ale Reece nie pozwoli jej wtrÄ…cać siÄ™ w swoje życie! - Czemu nie - powiedziaÅ‚ uprzejmie. - Mam nadziejÄ™, że siÄ™ nie pogniewasz, Alekso. - Ależ skÄ…d - bÄ…knęła, nie wierzÄ…c wÅ‚asnym uszom. WsiadÅ‚ do samochodu z kobietÄ…, która kiedyÅ› miaÅ‚a być jego żonÄ…. Kiedy samochód powoli ruszyÅ‚, zawoÅ‚aÅ‚ do Aleksy; - Zobaczymy siÄ™ pózniej! Na pewno nie, pomyÅ›laÅ‚a ze zÅ‚oÅ›ciÄ…, idÄ…c w stronÄ™ domu. ROZDZIAA SZÓSTY - Reece byÅ‚ wieczorem - poinformowaÅ‚a jÄ… rano Carol. - PytaÅ‚ o ciebie. - Ale do mnie nie zapukaÅ‚ - burknęła Aleksa. - Bo Å›wiatÅ‚a byÅ‚y zgaszone. - Co on sobie wyobraża! - ByÅ‚a wÅ›ciekÅ‚a. - Odjeżdża w sinÄ… dal z byÅ‚Ä… narzeczonÄ… i myÅ›li, że bÄ™dÄ™ grzecznie czekać, aż raczy poÅ›wiÄ™cić mi chwilÄ™ swojego cennego czasu! - Chyba go dzisiaj nie lubisz? - spytaÅ‚a Carol współczujÄ…co. - Ani trochÄ™! - GwaÅ‚townym ruchem siÄ™gnęła po kluczyki od samochodu. - Jest zbyt zajÄ™ty sprawami swojego fanklubu. - Czego? - Tego co sÅ‚yszysz. RebekÄ… Soames i byÅ‚Ä… narzeczonÄ…, która siÄ™ ostatnio pojawiÅ‚a. - %7Å‚artujesz! - Ani trochÄ™ - odrzekÅ‚a i pomaszerowaÅ‚a do pracy. Reece wszedÅ‚ za niÄ… do pokoju pielÄ™gniarek. - ByÅ‚em wieczorem u ciebie, ale chyba już spaÅ‚aÅ›. - A spodziewaÅ‚eÅ› siÄ™, że bÄ™dÄ™ na ciebie czekać? - MiaÅ‚em nadziejÄ™, że nie Å›pisz. ChciaÅ‚em ci o czymÅ› powiedzieć. - %7Å‚e masz współlokatorkÄ™? - Nie, chociaż to prawda. Rebeka ma problem, wiÄ™c zaproponowaÅ‚em, żeby siÄ™ wprowadziÅ‚a do mnie na parÄ™ tygodni. - A ona siÄ™ zgodziÅ‚a? - Tak, na razie. - Rozumiem. - Czemu jesteÅ› obrażona? - PoprosiÅ‚eÅ› mnie wczoraj o spotkanie, ale kiedy tylko twoja dawna narzeczona pojawiÅ‚a siÄ™ w zasiÄ™gu wzroku, zniknÄ…Å‚eÅ› jak meteor. MyÅ›lisz, że miaÅ‚am ochotÄ™ na ciebie czekać? PogÅ‚askaÅ‚ jÄ… delikatnie po policzku. - Wiem, że byÅ‚o ci przykro, ale nie chciaÅ‚em, żeby ona... Nie dokoÅ„czyÅ‚ zdania, bo do pokoju weszÅ‚a Beryl. ByÅ‚a tak zaabsorbowana swoimi sprawami, że nie zauważyÅ‚a niezrÄ™cznej ciszy. - Porozmawiamy pózniej - rzuciÅ‚ Reece i wyszedÅ‚ z pokoju. - Po poÅ‚udniu mam dyżur w poradni astmatycznej z doktorem Rowlinsonem - oznajmiÅ‚a Beryl, gdy zniknÄ…Å‚ za drzwiami. - MyÅ›laÅ‚am, że woli ciebie. - Widocznie nie. - WzruszyÅ‚a ramionami i wstaÅ‚a, by poprosić nastÄ™pnÄ… osobÄ™. Jackie Bellingham od kilku lat zażywaÅ‚a sterydy z powodu chronicznej astmy, co sprawiÅ‚o, że jej skóra staÅ‚a siÄ™ cienka jak papier i pÄ™kaÅ‚a nawet przy lekkim uderzeniu. Tego dnia przyszÅ‚a na zmianÄ™ opatrunku. ZwykÅ‚e zadrapanie na nodze zamieniÅ‚o siÄ™ w bolesnÄ… ranÄ™. Niestety, nie mogÅ‚a uniknąć takich dolegliwoÅ›ci. Po niej do pokoju weszÅ‚a maÅ‚a dziewczynka. Aleksa ze zdziwieniem rozpoznaÅ‚a w niej Kirsten Clark, która straciÅ‚a przytomność pierwszego dnia pracy Reece'a. - W czym mogÅ‚abym ci pomóc, Kirsten? - spytaÅ‚a z ciepÅ‚ym uÅ›miechem. - PrzyszÅ‚am podziÄ™kować za to, co pani dla mnie zrobiÅ‚a. Mama mówi, że gdyby nie pani i ten nowy doktor, to chyba bym umarÅ‚a. - RzeczywiÅ›cie, trochÄ™ nas przestraszyÅ‚aÅ› - przyznaÅ‚a Aleksa, nadal siÄ™ uÅ›miechajÄ…c. - Jemu też chciaÅ‚am podziÄ™kować. - Jestem pewna, że doktor Rowlinson ucieszy siÄ™ na twój widok. Zaczekaj chwilÄ™, zobaczÄ™, czy jest wolny. - KtoÅ› chce siÄ™ z tobÄ… zobaczyć - poinformowaÅ‚a go, korzystajÄ…c z przerwy pomiÄ™dzy kolejnymi wizytami. - Może Natalie? Aleksa ze zdziwieniem potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ…. - Nie, to Kirsten Clark. Ta dziewczynka, która miaÅ‚a zatrzymanie akcji serca. ChciaÅ‚a ci podziÄ™kować. PodniósÅ‚ siÄ™ zza biurka. - Już idÄ™. Akurat mam wolnÄ… chwilÄ™, bo nastÄ™pny pacjent siÄ™ spóznia. ChÄ™tnie z niÄ… porozmawiam. PatrzÄ…c na jego zachowanie wobec speszonej nastolatki, Aleksa pomyÅ›laÅ‚a, że nie mógÅ‚ wybrać lepszego zawodu. Dziewczynka opowiadaÅ‚a mu o planowanej operacji, a on sÅ‚uchaÅ‚ jej z ogromnÄ… uwagÄ…, jakby byÅ‚a dla niego
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|