|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
żeby potem nie musieć się wahać. Ten, kto się waha, szybko daje się złapać. Akurat postawiłam na stole szklanki z mrożoną herbatą, kiedy wrócili do pokoju śniadaniowego. Wyatt wziął jedną szklankę i duszkiem wypił połowę jej zawartości. Jego grdyka 271 przesuwała się gwałtownie. Traktował Jenni bardzo życzliwie, ale widziałam, że jest podenerwowany. Widocznie policja nie poczyniła żadnych postępów w szukaniu osoby, która usiłowała mnie zabić. Kiedy w końcu opuścił szklankę, spojrzał na mnie i się uśmiechnął. - Twój pudding chlebowy zrobił furorę. Po półgodzinie forma była pusta, a wszystkim gwałtownie podskoczył poziom cukru we krwi. - Zrobiłaś pudding z pączków? - jęknęła Jenni. - Zostało chociaż trochę? Wyatt uśmiechnął się, zadowolony z samego siebie. - Tak się składa, że zrobiliśmy dwa puddingi, a jeden leży w lodówce. Masz ochotę? Przytaknęła z entuzjazmem głodnego wilka, więc Wyatt wyjął formę z lodówki. Odwróciłam się do kredensu i wyjęłam dwa talerzyki i dwie łyżeczki. - A ty nie jesz? - spytała mnie Jenni, lekko marszcząc brwi. - Nie. Na razie nie mogę ćwiczyć, więc muszę uważać na dietę. - Wcale mnie to nie cieszyło. Wolałabym ćwiczyć codziennie godzinę czy dwie, a nie liczyć kalorie. Miałam ochotę na ten pudding, ale mogłam odbić sobie pózniej. Usiedliśmy przy stole. Wyatt i Jenni zabrali się do jedzenia. Spytałam Wyatta, czy trafili na jakikolwiek trop, a on westchnął ciężko. - Detektywi sądowi znalezli odcisk stopy na ziemi za twoim domem. Poddaliśmy go analizie. To prawdopodobnie odcisk damskiego obuwia sportowego... - Pewnie mój - powiedziałam, ale przecząco pokręcił głową. - Chyba że nosisz rozmiar osiem i pół, ale dobrze wiem, że tak nie jest. Miał rację. Noszę sześć i pół. %7ładna z kobiet w mojej rodzinie nie nosiła ósemki: mama miała rozmiar sześć, a Siana 272 i Jenni siedem. Próbowałam skojarzyć, która z moich znajomych nosi ósemkę i mogła znalezć się za moim domem, ale nikt mi nie przychodził do głowy. - Przecież mówiłeś, że to nie kobieta próbowała mnie zabić -rzuciłam oskarżycielskim tonem. - I to podtrzymuję. Kobieta nie strzelałaby z ukrycia i nie majstrowała przy hamulcach. - A więc ten odcisk buta pewnie nic nie znaczy? - Pewnie nie. Przynajmniej mam taką nadzieję. - Potarł oczy - Nie mogę się wiecznie ukrywać. - Nikogo nie oskarżałam, po prostu chciałam stwierdzić fakt. Jeżeli nie mogłam żyć tak, jak chciałam, to znaczy, że ten psychol w pewnym sensie już mnie zamordował, nawet jeżeli nie pozbawił życia mojego ciała. - Może nie będziesz musiała - odezwała się z wahaniem Jenni, gapiąc się na swoją łyżeczkę, jakby mogła z niej odczytać sens życia. - Zaproponowałam, że przyprowadzę z wypożyczalni twój samochód, bo mam pewien plan. Mogłabym założyć jasną perukę i udawać ciebie, stać się przynętą dla tego człowieka. Wyatt złapałby go i znowu byłabyś bezpieczna - dokończyła tak szybko, że słowa zlały się ze sobą. Szczęka opadła mi ze zdziwienia. - Co? - pisnęłam. Nigdy w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że Jenni zaproponuje coś tak absurdalnego. Zawsze lubiła znajdować się w świetle reflektorów, ale tym razem nie zamierzałam na to pozwalać! - Sama mogę być przynętą i nawet nie potrzebuję do tego peruki! - Zgódz się, żebym ci pomogła - poprosiła, a ja z zaskocze- niem zobaczyłam łzy w jej oczach. - Pozwól, żebym wynagrodziła krzywdę, jaką ci wyrządziłam. Wiem, że nigdy mi nie wybaczyłaś, i wcale ci się nie dziwię. Zachowałam się jak egoistka, nie pomyślałam, jak bardzo mogę cię zranić. Ale 273 już wydoroślałam, naprawdę, i chcę stać ci się tak bliska jak Siana. Byłam tak osłupiała, że nie wiedziałam, co powiedzieć, a to u mnie rzadkość. Otworzyłam usta, ale znowu je zamknęłam, bo mój mózg odmówił współpracy - Byłam o ciebie zazdrosna - ciągnęła, wciąż trajkocząc tak szybko, jakby chciała to z siebie wyrzucić, zanim straci odwagę. -Zawsze byłaś taka lubiana, nawet moi przyjaciele
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|