|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zwykÅ‚y popcorn. Do straganiku z parasolkami podszedÅ‚ leniwym krokiem ochroniarz i wdaÅ‚ siÄ™ w pogawÄ™dkÄ™ z mÅ‚odziutkÄ… sprzedawczyniÄ…. Po chwili pokazaÅ‚ rÄ™kÄ… sklepy dookoÅ‚a i pomógÅ‚ jej przepchnąć stragan o jakiÅ› metr w jednÄ… stronÄ™. DomyÅ›liÅ‚am siÄ™, że stoisko z parasolami przeszkadzaÅ‚o w ruchu pieszych, staÅ‚o zbyt blisko inneg0 straganu albo blokowaÅ‚o wejÅ›cie do jednego ze skle pów. W sumie maÅ‚o mnie to obchodziÅ‚o, ale Monk bardzo siÄ™ zainteresowaÅ‚ tym, co siÄ™ dzieje na dole. - Ochroniarz ma brudne spodnie - powiedziaÅ‚. - Och, natychmiast musimy to zgÅ‚osić dyrekcji Bayview Mail - rzuciÅ‚am z ironiÄ…. - Zgadzam siÄ™ - odpowiedziaÅ‚ Monk i wstaÅ‚ od stoÅ‚u. ChwyciÅ‚am go za rÄ™kaw. - %7Å‚artowaÅ‚am, panie Monk. ProszÄ™ siadać. Brudne spodnie ochroniarza to nie nasza sprawa. - To zle o nim Å›wiadczy jako o stróżu prawa. - To nie jest policjant. My zresztÄ… też nie jesteÅ›my policjantami. Monk usiadÅ‚ i sÄ…dziÅ‚am już, że sprawa ochroniarza zostaÅ‚a zamkniÄ™ta. Ale siÄ™ myliÅ‚am. Po lunchu przeszliÅ›my siÄ™ jeszcze trochÄ™ po centrum. W pewnej chwili Monk siÄ™ zatrzymaÅ‚, spojrzaÅ‚ w górÄ™, w kierunku jednej z kamer przemysÅ‚owych i pomachaÅ‚ jej palcem, jakby groziÅ‚ niesfornemu brzdÄ…cowi. - Panie Monk, co tak naprawdÄ™ pan chce osiÄ…gnąć? - DajÄ™ tylko znak, że wszystko mam na oku - odpowiedziaÅ‚. - Jestem pewna, że cholernie ich to obchodzi. ZjechaliÅ›my ruchomymi schodami na parter i ruszyliÅ›my z powrotem do naszego sklepiku. Po drodze r°biÅ‚am w myÅ›lach wielkie zakupy, zatrzymujÄ…c siÄ™ raz po raz przed wystawami sklepowymi, obejrzaÅ‚am też z bliska urocze, kolorowe parasolki w straganiku na kółkach. WydawaÅ‚o mi siÄ™, że bardziej PeÅ‚niÄ… funkcjÄ™ dekoracyjnÄ… niż praktycznÄ…. Tak czy Slak, nie wyobrażaÅ‚am sobie, aby w dobie kryzysu ekonomicznego ktokolwiek wydaÅ‚ na taki zbytek aż 3999 dolara. Monk wychyliÅ‚ zza straganu gÅ‚owÄ™ w kierunku kolejnej kamery przemysÅ‚owej i pogroziÅ‚ palcem do obiektywu. WróciliÅ›my do Fashion Frisson. Kiana znowu znikÅ‚a w biurze na tyÅ‚ach sklepu, a my obsÅ‚ugiwaliÅ›my klientów. Przez caÅ‚e popoÅ‚udnie utrzymywaÅ‚ siÄ™ spory ruch i przez wiÄ™kszość czasu Monk musiaÅ‚ siÄ™ mieć na bacznoÅ›ci. Do sklepu wchodziÅ‚y głównie panie. PojawiÅ‚o siÄ™ paru mężczyzn, ale obejrzeli tylko parÄ™ rzeczy i nic nie kupili. Jak sÄ…dzÄ™, pÅ‚oszyÅ‚ ich Monk, który chodziÅ‚ za nimi jak cieÅ„ i wszystko, co brali do rÄ™ki, skÅ‚adaÅ‚ natychmiast, aby odÅ‚ożyć z powrotem na półkÄ™. Po pewnym czasie wszedÅ‚ do sklepu mocno owÅ‚osiony mężczyzna w sportowym podkoszulku i szortach, który z zainteresowaniem zaczÄ…Å‚ siÄ™ przyglÄ…dać koszulom z krótkim rÄ™kawem. ZdjÄ…Å‚ jednÄ… z nich z wieszaka i odwróciÅ‚ siÄ™ do MoÅ„ka, który staÅ‚ tuż za nim, nie spuszczajÄ…c go z oka. - MógÅ‚bym jÄ… przymierzyć? - Nie. - Dlaczego? - zapytaÅ‚ zaskoczony mężczyzna. - Przymierzalnie sÄ… zamkniÄ™te. - WidzÄ™, że sÄ… otwarte. - Tylko dla paÅ„ - zakomunikowaÅ‚ Monk. - Cóż, trudno - powiedziaÅ‚ mężczyzna. - W takim razie przymierzÄ™ jÄ… tutaj. PodniósÅ‚ rÄ™ce, aby wÅ‚ożyć zapiÄ™tÄ… koszulÄ™ przez gÅ‚owÄ™, pokazujÄ…c Å›wiatu, że ma pod pachami wiÄ™cej wÅ‚osów niż ja na gÅ‚owie. Monk rozszerzyÅ‚ oczy i czym prÄ™dzej wyrwaÅ‚ mu koszulÄ™ z rÄ…k. - Nie wolno. - Dlaczego? - To zÅ‚amanie kodeksu zachowania higieny i zdrowia. MoglibyÅ›my stracić licencjÄ™ handlowÄ…, gdybyÅ›my pozwalali klientom przymierzać rzeczy poza przymierzalniÄ…. - Od kiedy odbierajÄ… za coÅ› takiego licencje? - zdziwiÅ‚ siÄ™ mężczyzna. - Od dzisiaj. - Od dzisiaj? - Każdy sklep konfekcyjny dziaÅ‚a już wedÅ‚ug nowego prawa, wiÄ™c gdziekolwiek pan pójdzie, proszÄ™ niczego nie przymierzać poza przymierzalniÄ…. - To sÄ… nowe przepisy obowiÄ…zujÄ…ce w San Francisco? - Na caÅ‚ym Å›wiecie. Również na MiÄ™dzynarodowej Stacji Kosmicznej. Mężczyzna wzruszyÅ‚ ramionami i wyszedÅ‚ ze sklepu. Monk odetchnÄ…Å‚ z ulgÄ…, a potem spojrzaÅ‚ na mnie wyczekujÄ…co. - O co chodzi? - zapytaÅ‚am. - Czekam na reprymendÄ™ za to, że nie pozwoliÅ‚em maÅ‚pie przymierzyć koszuli w naszym sklepie. - Dobrze pan zrobiÅ‚, panie Monk. - WczeÅ›niej to ciÄ™ nie powstrzymaÅ‚o przed zbesztaniem mnie. MoglibyÅ›my godzinami debatować na ten temat, gdyby nie to, że do sklepu weszli ochroniarz i kolejny klient. Nie byÅ‚ to ten sam ochroniarz, którego widzieliÅ›my w czasie lunchu przy straganie z parasolkami. Ten byÅ‚ mÅ‚odszy, lepiej zbudowany i czarowaÅ‚ uwodzicielskim uÅ›miechem, od którego zabiÅ‚o mi serce. %Å‚ muskularny, a pierÅ› miaÅ‚ szerokÄ…jak Superman. Zaczęłam myÅ›leć ze strachem, czy nie jest to wynajÄ™ty przez kogoÅ› striptizer, który w urodzinowym prezencie ma siÄ™ przede mnÄ… publicznie rozebrać. A może byÅ‚o to tylko moje skrywane, ciche życzenie? Do urodzin brakowaÅ‚o mi jeszcze kilku miesiÄ™cy. - Aha, widzÄ™ nowÄ… twarz. - Ochroniarz wyciÄ…gnÄ…Å‚ do mnie rÄ™kÄ™. - Mam na imiÄ™ Mike. UÅ›cisnęłam jego dÅ‚oÅ„. ByÅ‚a silna, sucha i szorstka. PomyÅ›laÅ‚am, że przyjemnie byÅ‚oby wcierać w tÄ™ dÅ‚oÅ„ balsam nawilżajÄ…cy, choć zdawaÅ‚am sobie sprawÄ™, jak idiotyczna może siÄ™ wydawać taka myÅ›l. Jednak od dnia mojej ostatniej randki minęło tyle czasu, że wyobraznia z naddatkiem wypeÅ‚niaÅ‚a tÄ™ próżniÄ™. - Natalie - przedstawiÅ‚am siÄ™. - Zapisujesz w ka - jeciku każdÄ… nowÄ… sprzedawczyniÄ™ w Bay view Mall? - MuszÄ™ mieć wszystko na oku, to moja praca. PodszedÅ‚ do nas Monk. - Gdyby byÅ‚a to prawda, zauważyÅ‚byÅ›, że masz brudne spodnie na kolanach, Mike - powiedziaÅ‚. - Czy twoja praca wymaga chodzenia na czworakach? - Jednej z klientek spadÅ‚y pod samochód kluczyki, wiÄ™c pomogÅ‚em je wydostać - wyjaÅ›niÅ‚ Mike. - SÄ…dzÄ…c po niechlujnych spodniach ochroniarzy, musi to siÄ™ zdarzać wyjÄ…tkowo czÄ™sto - stwierdziÅ‚ Monk. - Kobiety czÄ™sto majÄ… rÄ™ce zajÄ™te torbami albo mnóstwem dzieciaków - tÅ‚umaczyÅ‚ siÄ™ zaskoczony Mike. - Zawsze chÄ™tnie sÅ‚użę pomocÄ…. - Nie ma pan czasem klienta, panie Monk? - przerwaÅ‚am tÄ™ dyskusjÄ™, wskazujÄ…c dyskretnie mężczyznÄ™, który przebieraÅ‚ wÅ›ród damskich bluzek. Monk podszedÅ‚ do niego, a ja odwróciÅ‚am siÄ™ z powrotem do ochroniarza. - SÅ‚użyÅ‚eÅ› już pomocÄ… wszystkim kobietom w galerii? - zapytaÅ‚am. RozeÅ›miaÅ‚ siÄ™. - NiezupeÅ‚nie. ChciaÅ‚em tylko, żebyÅ› wiedziaÅ‚a, że jeÅ›li bÄ™dzie ci potrzebna ochrona albo eskorta do samochodu, jestem pod rÄ™kÄ…. SpojrzaÅ‚am ponad ramieniem Mike'a i zobaczyÅ‚am, jak Monk podchodzi do klienta, mÅ‚odego, ostrzyżonego na jeża mężczyzny, w wieku okoÅ‚o dwudziestu lat. MiaÅ‚ podkreÅ›lone kredkÄ… oczy, kolczyki w uszach i kwiecisty szal luzno owiniÄ™ty wokół szyi. PrzykÅ‚adaÅ‚ sobie wÅ‚aÅ›nie różowÄ… bluzkÄ™ do piersi i wpatrywaÅ‚ siÄ™ w lustro. - Jest pan w zÅ‚ym dziale. MÄ™ska konfekcja znajduje siÄ™ po przeciwnej stronie - poinformowaÅ‚ go Monk. - Jestem dokÅ‚adnie tam, gdzie chcÄ™ - odparÅ‚ mężczyzna. - Kupuje pan coÅ› dla znajomej? - KupujÄ™ dla siebie, mój sÅ‚odki. Do twarzy mi w tym? - Zdecydowanie nie. - Róż do mnie nie pasuje? - To jest bluzka, rodzaj koszuli, którÄ… noszÄ… kobiety. Pan jest natomiast mężczyznÄ…. Koszule mÄ™skie mamy w dziale mÄ™skim. - Monk zrobiÅ‚ gest w kierunku drugiej strony sklepu. - Tam mężczyzni kupujÄ… koszule, które noszÄ… mężczyzni. Już widziaÅ‚am konflikt, która lada moment miaÅ‚ wybuchnąć miÄ™dzy Monkiem i jego klientem, toteż musiaÅ‚am przerwać niewinny flirt z przystojnym ochroniarzem. - Gdzie ciÄ™ znalezć w wypadku nagÅ‚ej potrzeby? - zapytaÅ‚am. - Z telefonu w sklepie wybierz wewnÄ™trzny 0336. - Mike wyciÄ…gnÄ…Å‚ wizytówkÄ™ z kieszeni na
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|