|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Możemy ruszać? - Podszedł do niej z plecakiem przewieszonym przez jedno ramię, w tenisówkach na bosych stopach. Milly szła za nim na miękkich nogach. Zcieżka wiodąca w górę zwężała się stopniowo. Droga prowadząca w dół na plażę wyglądała jeszcze bardziej przerażająco niż poprzedniego dnia. - Podaj mi rękę. - Dam sobie radę. Milly za wszelką cenę chciała uniknąć fizycznego kontaktu. Ale zignorował ją, ujął jej dłoń i troskliwie sprowadził straszną ścieżką. Gdy tylko dotarli do białego piasku zatoczki, Milly wyrwała dłoń, po raz kolejny żałując, że wdała się w tę maskaradę. Cesare postawił plecak w cieniu skały. Potem stanął twarzą do morza, odrzucił głowę do tyłu i przeciągnął się ze zwierzęcą gracją, witając ciepło promieni słońca na skórze. Milly kazała sobie odwrócić wzrok, ale nie potrafiła. Był wspaniały. Odwrócił się do niej z uśmiechem, któremu nikt nie mógłby się oprzeć i powiedział: - Najpierw popływamy. Kto pierwszy do wody! Jego długie, opalone palce były przy sprzączce paska. Serce Milly zaczęło przyspieszać, gdy z przerażeniem przypomniała sobie swój tak zwany strój kąpielowy, ukryty pod szortami i bluzką. Zawsze mogła się wycofać, odmówić wejścia do wody. Nigdzie nie było powiedziane, że musi się wykąpać. - 55 - S R Ale Jilly nigdy nie przepuściłaby okazji, by pokazać swoje wdzięki mężczyznie, którego pragnęła. Nie była wstydnisią! Milly dobrze znała swoją siostrę, wiedziała, jak by się zachowała. Tu, w tym magicznym miejscu, sam na sam z kochanym mężczyzną, spróbowałaby skłonić go do zmiany decyzji w kwestii małżeństwa. Kusiłaby go, a potem zapewniła o swojej niewinności w sprawie kradzieży. Milly wiedziała, że tak daleko się nie posunie, to zbyt niebezpieczne. Zapewnienie o niewinności musi wyjść od Jilly - i to kuszenie! Ale jeśli ma kontynuować przedstawienie, musi przynajmniej pozostać w roli. Zmuszając się do rozwiązania bluzki, zauważyła, że Cesare zdjął dżinsy i ma na sobie tylko czarne kąpielówki, podkreślające jego męskość. Biorąc głęboki wdech, odwróciła się do niego tyłem, serce biło jej szybko, a nerwy miała napięte jak postronki. Niechętnie zdjęła bluzkę i wymamrotała: - Idz pierwszy. Ja się nie ścigam. Cesare się nie poruszył. Najwyrazniej była skrępowana. Bardzo skrępowana. Jej plecy, nagie, pomijając wąskie troczki przytrzymujące górę bikini, były napięte. Palce zawahały się przy pasku szortów. Współczuł jej. Czyżby siostra zmusiła ją do tej maskarady wbrew jej woli? Wszystko na to wskazywało. Kobiety pokroju Jilly Lee szły na oślep po to, czego pragnęły, nie patrząc, kogo skrzywdzą. Jego dłonie zacisnęły się w pięści, gdy schyliła się i zdjęła szorty, ukazując gładkie, jędrne pośladki i długie, kształtne nogi. Była piękna. Jego serce zadrżało. A gdy się odwróciła, zaschło mu w ustach. Trzy kawałki materiału, które udawały bikini, były skandaliczne, dolna część ledwo trzymała się na miejscu dzięki kawałkowi sznurka. Dokładnie taki strój wybrałaby jej siostra. Najwyrazniej nie spodziewała się, że nadal będzie czekał na brzegu. Rzuciła mu wystraszone spojrzenie i uciekła do morza. Idąc za nią, Cesare nie lubił się za to, że ją do tego zmusił. - 56 - S R Gdy tylko wylądowali na wyspie, powinien powiedzieć jej, że o wszystkim wie, i zażądać podania miejsca pobytu siostry. A nie bawić się w kotka i myszkę. Pomijając włosy i paznokcie, siostry Lee były fizycznie identyczne. A mimo to Jilly nigdy go nie pociągała, odstręczała go jej nachalna zmysłowość. Co prowadziło do wniosku, że zdecydowanie pociąga go jej bardziej miękka, delikatna wersja. Wbrew jego woli. Ale pociąga. Gdy chłodna, szafirowa woda zamknęła się wokół niej, Milly się odprężyła. Naprawdę sądziła, że on już będzie w wodzie. Ale cały czas patrzył na nią, gdy się rozbierała. Z tyłu musiała wydawać się naga, pomyślała ze wstydem, a z przodu niewiele lepiej. Małe skrawki materiału bardziej zachęcały, niż zakrywały. I jak na nią patrzył - nie, nie zamierzała o tym myśleć! Sportowym kraulem ruszyła w stronę brzegów otaczających zatoczkę. Dobrze pływała i kochała wodę. W szkole wygrywała zawody pływackie. To była jedyna dziedzina, w której była lepsza od Jilly. Po raz pierwszy od chwili, gdy zdecydowała się udawać siostrę, poczuła się naprawdę wolna, pogodzona ze sobą i wodą, gdy przebijała się przez fale. Ale skalisty brzeg nie zbliżał się ani trochę.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|