|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tajemnicza, że nikt nie rozpozna ofiary. Ale Leon coÅ› podejrzewa& Krąży może po rynku& Może jednak siÄ™ zdecyduje, żeby pójść na spotkanie? Traf chce, że podchmielony Mostaguen wÅ‚aÅ›nie wyszedÅ‚ z kawiarni i zatrzymaÅ‚ siÄ™ na progu, żeby zapalić cygaro. Niezbyt dobrze trzyma siÄ™ na nogach& Uderza siÄ™ o drzwi& To umówiony znak& Kula trafia go prosto w brzuch& Mamy pierwszÄ… sprawÄ™. Michoux chybiÅ‚ celu& Wraca do domu. Goyard i Le Pommeret wiedzÄ… o wszystkim i także pragnÄ™liby pozbyć siÄ™ czÅ‚owieka, który im zagraża. SÄ… przerażeni. Emma zrozumiaÅ‚a, w jakÄ… grÄ™ daÅ‚a siÄ™ wciÄ…gnąć. Może spotkaÅ‚a Leona? A może ruszyÅ‚a w koÅ„cu gÅ‚owÄ… i rozpoznaÅ‚a żółtego psa?& DzieÅ„ pózniej jestem na miejscu& Spotykam trzech mężczyzn. CzujÄ™, że sÄ… w panice& SpodziewajÄ… siÄ™ nowej tragedii& SkÄ…d oczekujÄ… uderzenia? ChcÄ… siÄ™ upewnić, czy mam racjÄ™& To ja wsypaÅ‚em truciznÄ™ do butelki z aperitifem, tak by można jÄ… byÅ‚o Å‚atwo zauważyć. W każdej chwili gotów jestem przeszkodzić, gdyby ktoÅ› chciaÅ‚ go wypić& Ale nie! Michoux czuwa! Nie ufa nikomu i niczemu, boi siÄ™ ludzi na ulicy i trunków, które pije. Nie Å›mie nawet wyjść z hotelu& Emma zamarÅ‚a. W swym osÅ‚upieniu robiÅ‚a przejmujÄ…ce wrażenie. Michoux uniósÅ‚ na chwilÄ™ gÅ‚owÄ™, by spojrzeć Maigretowi w oczy. A potem jÄ…Å‚ gorÄ…czkowo notować. Oto i druga tragedia, panie merze! CzÅ‚onkowie naszego trio nadal żyjÄ… i nadal siÄ™ bojÄ…& Goyard jest najbardziej wrażliwy i chyba najmniej podÅ‚y z nich. Wypadek z truciznÄ… wyprowadza go caÅ‚kowicie z równowagi& czuje, że pewnego dnia i on zostanie wysÅ‚any na tamten Å›wiat. Obawia siÄ™, że mogÄ™ wpaść na ich trop& Decyduje siÄ™ uciec& Uciec nie pozostawiajÄ…c Å›ladów& Uciec tak, by nikt nie mógÅ‚ podejrzewać ucieczki& Pozoruje napad sugerujÄ…c, że go zabito, a ciaÅ‚o wrzucono do basenu portowego& Ale przedtem ciekawość każe mu zajrzeć do willi doktora. Może szuka Leona, by zaproponować mu ugodÄ™? Znajduje tam jego ogromne Å›lady. Wie, że wkrótce i ja je odnajdÄ™& Jest przecież dziennikarzem! Zwiadom jest tego, jak Å‚atwo pokierować tÅ‚umem. Wie, że tak dÅ‚ugo, jak Leon żyje, nigdzie nie bÄ™dzie bezpieczny& Wpada na pomysÅ‚ prawdziwie genialny. WysyÅ‚a do Le Phare de Brest artykuÅ‚ pisany lewÄ… rÄ™kÄ…& Pisze o żółtym psie, o włóczÄ™dze& Wszystko skomponowane tak, by zasiać w Concarneau panikÄ™. W ten sposób stawaÅ‚o siÄ™ bardzo prawdopodobne, że ktoÅ›, kto dostrzeże mężczyznÄ™ z wielkimi stopami, poÅ›le mu solidnÄ… porcjÄ™ oÅ‚owiu& I niemal tak siÄ™ staÅ‚o! Najpierw strzelono do psa& Ludzie byli gotowi strzelić i do czÅ‚owieka. Przerażony tÅ‚um zdolny jest do wszystkiego& W niedzielÄ™ panika naprawdÄ™ zapanowaÅ‚a w mieÅ›cie& Michoux nie wychodzi z hotelu& Jest chory ze strachu. Ale zdecydowany jest bronić siÄ™ aż do koÅ„ca, wszelkimi Å›rodkami. Zostawiam go z Le Pommeretem& Nie wiem, co zaszÅ‚o miÄ™dzy nimi& Goyard umknÄ…Å‚& Le Pommeret, należący do jednej z najbardziej szanowanych rodzin w okolicy, byÅ‚ pewnie skÅ‚onny zawiadomić policjÄ™, raczej wyznać wszystko, niż żyć w tym koszmarze& Co mu groziÅ‚o? Grzywna!& Krótkoterminowe wiÄ™zienie!& Tylko tyle! Główne przestÄ™pstwo zostaÅ‚o dokonane w Ameryce& Ale Michoux, który miaÅ‚ na sumieniu Mostaguena i chciaÅ‚ za wszelkÄ… cenÄ™ wyplÄ…tać siÄ™ z tego na wÅ‚asnÄ… rÄ™kÄ™, czujÄ…c, że tamten miÄ™knie, nie zawahaÅ‚ siÄ™ go otruć& ByÅ‚a tam i Emma. Czyż to nie na niÄ… padnie podejrzenie?& ChciaÅ‚bym wiÄ™cej powiedzieć o strachu, bo to wÅ‚aÅ›nie strach byÅ‚ przyczynÄ… caÅ‚ej tragedii. Michoux boi siÄ™. Chce zwyciężyć nie tyle swego wroga, co swój strach& Zna Leona Le Glérec& Wie, że on nie pozwoli siÄ™ zatrzymać bez walki& Liczy na to, że kula wystrzelona przez żandarma albo jakiegoÅ› przerażonego mieszkaÅ„ca zaÅ‚atwi sprawÄ™& Nie rusza siÄ™ z hotelu& Przywożę rannego zdychajÄ…cego psa& ChcÄ™ wiedzieć, czy włóczÄ™ga po niego przyjdzie. Przychodzi& Nie widziano zwierzÄ™cia od tej pory. WnioskujÄ™ wiÄ™c, że już nie żyje& Z gardÅ‚a Leona wydobyÅ‚ siÄ™ krótki dzwiÄ™k: Tak& PochowaÅ‚ go pan? Na Cabélou& PostawiÅ‚em maÅ‚y krzyżyk z dwóch sosnowych gaÅ‚Ä™zi& Policja znajduje Leona Le Glérec. Ten ucieka, bo jego jedynym celem jest sprowokowanie Michoux. Sam to powiedziaÅ‚: chce go zobaczyć w wiÄ™zieniu. Moim obowiÄ…zkiem jest zapobiec nowej tragedii, dlatego zamykam Michoux, upewniajÄ…c go, że chodzi o jego bezpieczeÅ„stwo& I nie jest to kÅ‚amstwo. Ale jednoczeÅ›nie powstrzymuje go to od popeÅ‚nienia nowych zbrodni& Bo jest u kresu& Zdolny do wszystkiego& Czuje siÄ™ osaczony& Co nie przeszkadza mu zagrać przede mnÄ… komedii. Opowiada o swoim sÅ‚abym zdrowiu, wymyÅ›la na poczekaniu historyjkÄ™ o dawnej przepowiedni, nadajÄ…c swemu tchórzostwu charakter mistyczny. Zależy mu tylko na jednym: by ktoÅ› zastrzeliÅ‚ jego wroga. Wie, że wszystkim, co siÄ™ dotÄ…d wydarzyÅ‚o, można obarczyć jego osobÄ™& Sam w swojej celi Å‚amie sobie gÅ‚owÄ™ nad wynalezieniem sposobu, by definitywnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|