|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
westchnął. --To byli Kigani -- powiedział. Po tak długim milczeniu jego głos brzmiał nienaturalnie głośno. --Co tu robili? -- spytała Karen. --Zabili i zjedli mieszkańców chaty -- wyjaśnił Munro. -- Większość okolicznych osad została opuszczona na pierwszą wieść o powstaniu. Dał sygnał do rozpoczęcia dalszego marszu. Nim weszli w głąb lasu, Elliot spojrzał przez ramię na samotny budynek. Co mógłby zobaczyć po wejściu do środka? W uszach dzwięczały mu beznamiętne słowa przewodnika: Zabili... i zjedli mieszkańców chaty". --Myślę, że mieliśmy sporo szczęścia -- odezwała się Karen. -- Już wkrótce taki widok będzie należał do przeszłości. --Wątpię -- pokręcił głową Munro. -- Stare zwyczaje trudno wykorzenić. W latach sześćdziesiątych, podczas zairskiej wojny domowej, doniesienia o przypadkach kanibalizmu oraz innych okrucieństwach szokowały opinię publiczną całego świata. Nikt nie pamiętał, że w Afryce Równikowej od niepamiętnych czasów pieniło się ludożerstwo. W 1897 roku Sidney Hinde zapisał, że [...] przedstawiciele niemal wszystkich plemion z dorzecza Kongo są, bądz byli kanibalami. Wśród niektórych szczepów zjadanie wrogów cieszy coraz większą popularnością". Był szczerze zdumiony, że tubylcy nie kryli się z owymi obyczajami. Kapitanowie parowców zawijających do Afryki zapewniali mnie, że ilekroć chcieli zakupić nieco kozliny, miejscowi kacykowie żądali w zamian kilku niewolników. Niekiedy pojawiali się tubylcy obarczeni kością słoniową, którą usiłowali wymienić na żywy towar twierdząc, iż w okolicy panuje dotkliwy brak ludzkiego mięsa". Tak pojmowany kanibalizm nie miał cech rytuału lub ceremonii religijnej; stanowił po prostu część codziennej diety. Wielebny Holman Bentley, który spędził w Kongo ponad dwadzieścia lat, cytuje w pamiętniku słowa pewnego tubylca: Biali myślą, że najsmaczniejsza jest wieprzowina, bo nigdy nie próbowali mięsa człowieka". W innym miejscu dodaje: %7ładen ze znanych mi Murzynów nie rozumiał moich protestów.Ty zjadasz kury i kozy, my lubimy jeść ludzi. Gdzie różnica?- pytali". Podobna szczerość owocowała rozkwitem niecodziennych obyczajów. W 1910 roku Herbert Ward przedstawił opis targowiska, gdzie niewolników sprzedawano niczym żywe kawały mięsa. Choć brzmi to niewiarygodnie, każdy z kupujących mógł zamówić dla siebie wybrany kawałek ciała przyszłej ofiary. Do znakowania używano zazwyczaj kolorowej gliny lub odpowiednio przewiązanego zdzbła trawy. Jeńcy ze zdumiewającym stoicyzmem obserwowali przebieg każdej transakcji i bez zmrużenia oka szli na spotkanie losu". Co dziwniejsze, żadne ze wspomnianych doniesień nie ma cech Wiktoriańskiej egzaltacji, a wszyscy obserwatorzy podkreślają, że w codziennych kontaktach ludożercy są całkiem spokojni i przyjaznie nastawieni do białych przybyszów. Ward pisał: %7ładen z nich nie przypominał podstępnego i ponurego mordercy. Przeciwnie, byli pełni cnót, jakich brakuje mieszkańcom bardziej cywilizowanych krajów". Bentley mówił o nich jako o wesołych kompanach; przyjacielskich w rozmowie, choć nieco przesadnie objawiających swoje uczucia". Pod administracją belgijską przypadki kanibalizmu stawały się coraz rzadsze, lecz nikt nie wierzył, by plemiona zamieszkujące Kongo całkowicie zrezygnowały z dawnych praktyk. W 1956 roku H.C. Engert zanotował następujące spostrzeżenia: O kanibalizmie wśród Afrykańczyków nie można mówić w czasie przeszłym [...] przebywając w wiosce ludożerców, odnalazłem kilka świeżych [ludzkich] kości. Tubylcy [...] zachowywali się całkiem pokojowo. Kanibalizm traktowali po prostu jako jeden ze starych, trudnych do wykorzenienia obyczajów". Munro był przekonany, że bunt Kigani z 1979 roku miał podłoże polityczne. Większość członków plemienia otwarcie występowała przeciwko postanowieniom rządu w Kinszasie, nakazującym wszystkim mieszkańcom Zairu podjęcie uprawy roli i całkowitą rezygnację z polowań. Kigani należeli do zacofanej i biednej części społeczeństwa; nie znali zasad higieny, spożywali posiłki o małej zawartości protein, często zapadali na malarię, żółtą febrę i śpiączkę. Dokuczały im pasożyty. Zmiertelność wśród noworodków wynosiła cztery do jednego i tylko nieliczni dożywali dwudziestych piątych urodzin. Angawa, czarownicy, wpajali swym podopiecznym przekonanie, że niemal każda śmierć jest spowodowana działaniem sił nadprzyrodzonych: klątwą, pogwałceniem tabu lub zemstą upiorów. Polowanie uważano za część mistycznego rytuału wiążącego świat ludzi ze światem duchów, a ziemską egzystencję za chwilowe przebudzenie" ze stanu wyższej świadomości. Magiczne amulety oraz zaklęcia
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|