|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Popatrzył na starego, sztywnego i zimnego, leżącego na łóżku, a w jego oczach kryła się tylko nienawiść i pogarda. Przez dłuższy czas chodził tam i z powrotem, potem nagle zatrzymał się i spoj- rzał na starego. - Wieśniakiem urodziliście się i wieśniakiem umarliście! - za- wołał z goryczą Carlino. - Ale ja nie umrę wieśniakiem. Dobrze was znam i ta sztuczka się wam nie uda. Więc zachciało się wam satysfakcji! "Zostawiam mojemu synowi Carlowi, z tym wszyst- kim, co jest w środku i z obciążeniem pieniężnym, które musicie spłacić kobietom." I niby Carlino z żądzy posiadania Campolun- go rzuci wszystkie swoje interesy i przyjdzie tutaj troszczyć się o majątek? Nachylił się nad starym i krzyknął: - A tymczasem ja jutro sprzedaję Campolungo z tym wszyst- kim, co jest w środku, płacę to, co muszę, kobietom i resztę forsy przepuszczam w mieście za wasze zdrowie! Sprytni jesteście, ale 59 umknęło wam coś przez nieuwagę: nie ma klauzuli, że jeżeli zechcę sprzedać Campolungo, to utracę spadek. Zgodnie z testa- mentem mam jedynie oddać tyle a tyle lirów kobietom. Pochodził trochę tam i z powrotem i znów odwrócił się do starego. - A zresztą, co mnie obchodzą wasze pieniądze! - wykrzyknął. - Powiedziałem, że pójdę własną drogą i dałem sobie radę! Tak, nawet jeśli wy nie byliście nigdy łaskawi, żeby zauważyć, że zdobyłem zawód, tak mam zawód! Wyciągnął z kieszeni arkusz papieru z nadrukiem firmowym i pokazał staremu. - Proszę, tutaj: "Biuro techniczne. Geometra Carlo Dacó. Via Faina 12. Tel 45 273 i 45 280". Dwa telefony, jedna sekretarka, dwóch pracowników i klientela, nawet jeśli o tym nie chcecie wiedzieć! Wyciągnął z kieszeni książeczkę oszczędnościową: - Proszę, a to są pieniądze, które mam w banku i które sam zarobiłem. A mury mieszkania i biura też są moje. A na dole stoi samochód. Gwiżdżę na wasze pieniądze! Możecie je sobie zatrzy- mać. Zobaczycie, że sprzedam Campolungo, a pieniądze oddam tym waszym nieszczęsnym synom. Tak, oni to są nieszczęśni. I wy to wiecie i dlatego to swoje oczko w głowie, słynne Campolungo, zostawiacie mnie! Mnie, co jak miałem dwanaście lat, wy- mierzyłem do was z dubeltówki... Najedliście się wtedy strachu, co? Carlino podszedł do okna, a księżyc oświetlał puste podwórze. - Tak, nie musicie stroić odważniaka - powiedział odwracając się nagle. - Mieliście wtedy stracha! Mojej matce zapewniliście piekło za życia. Do tego stopnia ją sterroryzowaliście, że bała się odejść ze mną. Już ja wam pokażę, kim jestem! Wszystko sprze- dam! I nie chcę ani centyma z tych waszych przeklętych pie- niędzy! Do diabła z Campolungo i tym wszystkim, co jest w środ- ku! Odwrócił się plecami do starego i stanął naprzeciw orzechowej szafy. Otworzył ją i zobaczył swój niebieski płaszcz i lśniącą szablę. 60 \' - Wiem - powiedział, zbliżając się do wezgłowia. - Wiem, że ' ona chciała, żeby ją otworzyć, żeby do ostatniej chwili widzieć mój płaszcz i szablę. Wiem, że umarła tu, gdzie teraz wy leżycie. ^Ale jeżeli się wam zdaje, że mnie wezmiecie na sentymenty, to się |mylicie. Moja matka to jedno, a wy to co innego. A Campolungo |symbolizuje was, a nie moją matkę. Campolungo oznacza to |wszystko, co było okropnego w życiu moim i mojej matki. Niech F będzie przeklęta ta ziemia i niech będzie przeklęty ten dom! l Stary leżał nieruchomo jak bryła lodu i płomień świecy też k trwał w bezruchu, jakby zamarzł. Carlino podszedł i zamknął gwałtownie szafę. - Tak, a potem ożeniłem się z tą, którą obraziliście, nazywając " nalewaną kukłą odpustową. I jestem z tego bardzo zadowolony. [ choć was to nigdy nie obchodziło, mam też syna, bardzo ładnego i bardzo mądrego, który nie urodził się wieśniakiem i też ' wieśniakiem nie umrze. I zrobi karierę, tak jak ja zrobiłem! Nigdy ; nie będzie miał ojca takiego, jak ja miałem. Ojca, który mnie i ciągle poniżał wobec wszystkich. Ojca, który zawsze uważał mnie ' za tępaka i który nie mogąc zrobić mnie wieśniakiem za życia, próbuje uczynić to po śmierci... W pokoju obok było biuro starego. Maluteńki pokoik z krze- słem i wielką sekreterą. Kiedy opuściło się szeroką klapę, służyła jako biurko. Carlino otworzył sekreterę i usiadł.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|