|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nic mnie to nie obchodzi, Cabot. Ani mnie odparła z uśmiechem. Przez parę chwil tańczyli w milczeniu. Z samego rana ruszamy do Londynu odezwała się Honor. Ja również wyjeżdżam. Dostrzegł w jej oczach nieutulony smutek, choć próbowała się zmusić do uśmiechu. Pragnął ją pocałować, ale nie mógł, a na domiar złego, jakby w celu spotęgowania jego frustracji, melodia dobiegła końca. George nie chciał pozwolić jej odejść. Nigdy. Kiedy wypuścił ją z ramion, poczuł nagłą pustkę. W takim razie powinnam chyba powiedzieć panu dobranoc mruknęła Honor. Stała, czekając na jego odpowiedz. Czekała na prośbę o spotkanie w Londynie, na które George, oczywiście, liczył. Bardzo liczył. Ale nie mógł się zmusić do mówienia. Czuł się bezradny jak dziecko, nie znajdował słów. Skłonił się tylko dwornie i mocno zacisnął ręce za plecami. Bardzo mocno. %7łeby nie wyciągnąć ich do Honor i nie przygarnąć jej do siebie z powrotem. Dobranoc, panno Cabot. Skłoniła głowę i odeszła. George zaciskał ręce, dopóki nie zniknęła mu z oczu w tłumie. A potem odwrócił się i stanął twarzą w twarz z panną Hargrove, uśmiechniętą jak tłusty kot. Zmienił się pan w zapalonego partnera do tańca, panie Easton. Można więc spodziewać się pana częściej na balach w Londynie? George zrozumiał nagle, że panna Hargrove podejrzewała go o uczucie do Honor. Wydawało jej się, że wykorzysta go do własnych celów? O, nie w George u ożyło nagle zainteresowanie odwiedzeniem jej od poślubienia Sommerfielda. Powiedziano mi, że znacznie się poprawiłem. Chce się pani przekonać? zapytał i wyciągnął do niej rękę. Panna Hargrove roześmiała się i podała mu dłoń. Będę zachwycona powiedziała. ROZDZIAA DWUDZIESTY DRUGI W pół godziny po północy orkiestra uderzyła w dzwonki, sygnalizując jakieś wydarzenie. George uznał, że to odpowiedni moment, by się ulotnić. Z wdzięcznością odnotował nieobecność Finnegana w pokoju, zamknął drzwi i przekręcił klucz. Zrzucił żakiet, szarpnięciem zerwał z szyi krawat i pozbył się kamizelki. Kiedy wyciągnął koszulę ze spodni, usłyszał pukanie. Podniósł oczy do góry i jęknął. Nie teraz, Finnegan! Pukanie powtórzyło się. Cholera jasna! warknął, dopadł drzwi i otworzył je gwałtownie, gotów udzielić służącemu ostrej reprymendy. Ale do pokoju weszła Honor. Osłupiały George pośpiesznie zamknął drzwi i odwrócił się. Co ty tu robisz, do licha? zapytał. Nie powinnaś tu przychodzić, Honor& Wszystko w porządku zapewniła pospiesznie. Wszyscy są w sali balowej. Augustine i Monica ogłaszają swoje zaręczyny. Zamrugał powiekami. Nic dziwnego, że panna Hargrove była tego wieczoru tak pewna siebie. A czy i ty nie powinnaś tam być? Oczywiście odparła i uśmiechnęła się z lekkim zakłopotaniem. Ale mam coś ważniejszego na głowie. Co? Nie zrozumiał. Pomyślał o jej matce i siostrach. Tymczasem podeszła do niego. Nie mogłam tego tak zostawić. Zostawić? powtórzył niepewnie. Och, George mruknęła i uśmiechnęła się do niego. Jest tyle rzeczy, których& pragnę. Których potrzebuję. Ne bardzo wiem, jakimi słowami to nazwać. Podeszła jeszcze bliżej, z wahaniem rozglądając się po pokoju. W jej pełnych nadziei oczach pojawiło się coś, co wprawiło George a w panikę. Potrzebuję cię, George. Potrzebuję twojej& pomocy oznajmiła gorąco. Powinnaś pomyśleć o małżeństwie burknął, cofając się o krok. A w tym nie mogę ci pomóc. Możliwe odezwała się po krótkiej pauzie. Boże, niech ona tak na mnie nie patrzy! modlił się w duchu George. Możliwe powtórzyła, zbliżyła się i ujęła w dłonie jego twarz. Ale nie będę teraz o tym myśleć. Mogę myśleć tylko o tobie i o tym, co pozostało między nami niedokończone. A ty o tym nie myślisz, George? O pannie Hargrove? zapytał, zdezorientowany. Nie! krzyknęła. Nie, nie, mam nadzieję, że już nigdy więcej o niej nie wspomnisz. Miałam na myśli to, że potrzebuję ciebie. Chwilę potrwało, zanim ją zrozumiał, a wtedy owładnęła nim panika. Znał siebie w tej sprawie brakowało mu siły, był słaby jak szczeniak. Gorączkowo odsunął jej dłonie od swej twarzy. Nie proś mnie o to powiedział. Wszystko, tylko nie to, Honor. Wszystko. Rozchyliła wargi za zdumienia. A potem przyskoczyła do niego, wspięła się na palce i pocałowała go. George nadal jej nie dotknął. Próbował nawet odsunąć się, ale to okazało się niemożliwe. Honor cofnęła się równie niespodziewanie i spojrzała mu głęboko w oczy. Nie rozumiesz powiedział po prostu. Ani ty odparła stłumionym głosem i obiema rękami sięgnęła do tyłu. George przyglądał się jej przez chwilę, zanim do niego dotarło, co robiła. Rozpinała guziki sukni. Nie zawołał i wyciągnął do niej rękę. Nie rób& Odskoczyła, żeby jej nie złapał, i patrząc mu prosto w oczy, wysunęła rękę z rękawa. Serce George a zaczęło walić w szalonym tempie, ciało napięło się. Do licha, Honor, nie rób tego! Mówię poważnie. Nie rozumiesz& Zsunęła drugi rękaw, a suknia ześlizgnęła się z jej bioder i opadła na ziemię. Stała przed nim w samej halce. Serce George a biło tak, jakby miało eksplodować mu w piersi. Jego spojrzenie powędrowało wzdłuż jej ciała, przesunęło się po biuście, gorsecie, talii i biodrach. Zupełnie jakby przez całe życie cierpiał głód, a teraz postawiono przed nim stół z wystawną ucztą. A jednak nawet nie drgnął. Gdyby jej dotknął, gdyby położył na niej choćby jeden palec, straciłby nad sobą kontrolę. Honor z uporem uniosła podbródek. Jedną ręką wyjęła spinkę z włosów i połowa loków opadła jej na plecy. Czy umiesz rozsznurować gorset? zapytała i wyjęła z włosów kolejną spinkę. George nie odpowiedział nie potrafił wypowiedzieć choćby słowa. Ciemne włosy rozsypały się po ramionach Honor, zaczęła powoli rozsznurowywać gorset. Pozwoliła, by opadł na podłogę, podobnie jak suknia. Teraz dzieliła ją od obłędnego, gwałtownego pożądania George a już tylko haleczka tak cienka, że aż przezroczysta. Jego oczy chciwie wpatrywały się w ponętne krągłości. Wiele go kosztowało, by nie wykonywać choćby ruchu. Honor wsunęła palec pod ramiączko halki. George wpatrywał się w nią bezradnie, własne pożądanie nie pozwalało mu się ruszyć. Zsunęła ramiączko. Potem drugie, a następnie powoli, jak we śnie, cieniutka bawełniana koszulka spłynęła na ziemię. Honor wyszła z niej i stanęła przed nim kompletnie naga, obejmując rękami brzuch. Jej idealne piersi sterczały, uwypuklone przez opuszczone ramiona, poniżej których widział kędziorki włosów u zbiegu ud. Co za zuchwała dziewczyna, pomyślał. Bezwstydna. Zmiała. Kobieta, która szukała rozkoszy, tak jak szukała swego miejsca w świecie. Była jak dumny koń, jak on sam nie oglądała się na prawo, ani na lewo, nie dbała o to, co inni o niej pomyślą. Zupełnie jakby niebiosa stworzyły ją specjalnie dla niego. Zauważył, że zadrżała i przesunęła ręce w górę, by nakryć nimi piersi. I w tym właśnie momencie George przegrał walkę z własną namiętnością. Nie wymamrotał. Powoli odsunął najpierw jedną, a potem drugą rękę Honor od jej ciała. Pozwól mi na siebie popatrzeć. Przesunął spojrzeniem po jej ciele, a potem stanął za nią i podziwiał jej plecy
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|