|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szpiku kości. Ich usta połączyły się w długim, gwałtownym pocałunku. Potem wolno całował oczy, brwi, policzki, szyję. Nie było straconego czasu, myślała. Czas stanął kiedyś w miejscu. Od dzisiaj biegnie dalej. Jego usta znalazły się na wysokości kolan, stanowcze dłonie rozsunęły jej uda. Szorstki, wilgotny język pieścił ją coraz szybciej i \arliwiej. Och, Rex, kochaj mnie, błagam! Zwlekał jeszcze chwilę, gładził ją delikatnie, a kiedy w końcu uło\ył wygodnie pod sobą, przez ich ciała przebiegł wspólny prąd. Nigdy dotąd nie prze\ył podobnej nocy. Nale\ała do niego w taki sposób, o jakim marzył przez całe \ycie. Była dzika i niepohamowana. Pieściła wargami ka\dy milimetr jego ciała. Jej gotowość, jej giętkie ciało, wszystko go rozpalało. Wchodził w nią wiele razy, jakby rozkoszując się samą pewnością, \e jest znowu otwarta. Nareszcie była naprawdę jego. Rex obudził się pierwszy. Kochanie szepnął, odgarniając z jej policzka kosmyki rudych włosów. Bo\e, co? Chce mi się spać. Nie dałaś mi odpowiedzi. Le\ąc z zamkniętmi oczami zaczęła przeciągać się i ziewać. Ciepłą stopą błądziła po jego nodze, od palców po uda, a ręką muskała twarde pośladki. Uwa\aj, niebezpieczna strefa... igrasz z ogniem. Całe pole pszenicy mo\e pójść na straty. Obiecanki cacanki. Jakiej odpowiedzi? Białe koronki? Przyjęcie w ogrodzie? Przygotowania zajęłyby Belindzie nie więcej ni\ sześć miesięcy. Pół roku? Jo wraca w piątek z obozu. Myślałam... chyba \e wolisz zdać się na swoją siostrę. Ani myślę. Sobota wydaje mi się rozsądnym terminem. Pod warunkiem, \e Jo się zgodzi. Spokojna głowa. Nie mam pojęcia, co powie Kim, ale Jo będzie po naszej stronie. Zobaczysz. W porządku. Bo widzisz... tak się składa, \e znam takie miejsce... ... w sąsiednim stanie... ... gdzie śluby odbywają się błyskawicznie... ... i udzielają ich na \ądanie! Chciałbym, \eby to było dzisiaj! Otoczył ją ramieniem i przykrył kocem po szyję. Ja te\. Zostało nam ustalenie kilku drobnych szczegółów: co z moją i twoją pracą, gdzie będziemy mieszkać... Uhm. Pózniej. Du\o, du\o pózniej, ustalili zgodnie wszystkie szczegóły, ani razu nie podnosząc głosu! Pszenica musiała poczekać, a pogoda się nie załamała.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|