|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mistrz Wojciech w Krakowie, podczas wielkiej zarazy w tym mieście, zakończył swój żywot, podczas gdy czeski wdzierca trzymał dziekanat. Tym sposobem piastował on dwie godności, które, zdawało się, tym łatwiej doprowadzą go do biskupstwa, należnego mu z wyboru kanoników, jednakże dojść do niego nie mógł, bo, z powodu przeszkód stawianych przez cesarza, papież Grzegorz, przebywający ze swym dworem w Awionionie, odmówił elektowi prowizji i polecił wrócić do domu, ponieważ on, papież, dopóki nie zamieszka z powrotem w Rzymie, nie chce rozporządzać biskupstwem wrocławskim. Zaraz potem posłał do Wrocławia Mikołaja, biskupa Majorki, z zakonu braci kaznodziejów125, aby objął zarząd biskupstwa wrocławskiego i dla Stolicy Apostolskiej dochodził spuścizny po zmarłym biskupie Przecławie. Gdy ów Mikołaj przybył do Wrocławia z listami apostolskimi i zaczął domagać się należytego ich wykonania, kapituła wrocławska, złożona z ludzi rozumnych i przezornych, nie chciała go dopuścić do rządów biskupstwa, w obawie o utratę zamków i zniweczenie dóbr kościelnych, weszła więc z nim w umowę, iż corocznie, dopóki kościół wrocławski będzie pozbawiony pasterza, będzie dawała kamerze apostolskiej osiem tysięcy florenów w złocie, nadto zapłaci za spuściznę biskupią trzydzieści tysięcy florenów, dwa tysiące za dwuletnią prokuratorię, przez tegoż biskupa nałożoną, i tysiąc na przewiezienie tych pieniędzy. Co się też stało i wrocławianie zapłacili jednorazowo do kamery apostolskiej ogółem trzydzieści trzy tysiące florenów. Zaraz w roku następnym kapituła wrocławska wysłała swego elekta do Rzymu, lecz papież Grzegorz znowu zwlekał z prowizją. Roku Pańskiego 1378, w niedzielę Laetare126, papież Grzegorz zszedł ze świata. Kardynałowie, zebrani, podług zwyczaju, na konklawe, gdy nikogo spomiędzy siebie - czy to z obawy przed Rzymianami, którzy się domagali wyboru Rzymianina, czy z powodu niezgody, która się między nich samych wkradła - wybrać nie chcieli, zgodnie wynieśli na tron papieski wielebnego ojca Mikołaja, bi- 125 Mikołaj zwany Ziegenbock z Norymbergi, dominikanin, bp Majorki (1366-1377), bp Lubeki (1377-1379), bp miśnieński (1379), zm. w 1392 r. 126 28 marca 1378. Grzegorz Xl zmarł 27 marca. skupa Bari127, zarządzającego natenczas wicekancelarią Stolicy Apostolskiej w imieniu wicekanclerza Piotra, kardynała pampeluńskiego. Cały bowiem lud rzymski, od najmniejszego do największego, wpadłszy z bronią w ręku do pałacu papieskiego, zaczął pierwotnie z wrzaskiem domagać się wyboru na papieża Franciszka, kardynała Zw. Piotra, grożąc, że w przeciwnym razie i kardynałowie i wszyscy cudzoziemcy niezwłocznie będą zabici. Jeden z senatorów doniósł kardynałom, że ludu w żaden sposób nie będzie można uśmierzyć, jeżeli się nie obierze Rzymianina na papieża. Kardynałowie, widząc siebie w niebezpieczeństwie śmierci, nie wiedzieli jak śmierci uniknąć. Wtedy kardynał Robert z Genewy128, zerwawszy z jednego ze sług swoich kaptur, z narażeniem własnego życia wyszedł z konklawe i zaczął wołać: Niech żyje, niech żyje papież Franciszek, kardynał Zw. Piotra!" Co usłyszawszy, lud pochwycił owego Franciszka, kardynała Zw. Piotra, i w przekonaniu, że go na papieża wybrano, z wielką uroczystością zaniósł do ołtarza św. Piotra, a następnie posadził na tronie papieskim. Gdy tym sposobem lud się uciszył i roz- szedł się do domów, kardynał Franciszek, lubo wiedział, że nie jest obrany, zgodził się, aby uspokoić wzburzenie ludu, uchodzić za papieża do następnego dnia. Po uśmierzeniu zaburzeń ludowych, kardynałowie ogłosili wybór biskupa Bari na wikariusza apostolskiego, i w dzień Zmartwychwstania Pańskiego129, podług zwyczaju, koronowali go na papieża, następnie zaś razem z nim, poprzedzeni procesjonalnie przez Rzymian, dla których była to wielka uroczystość, pojechali do Z w. Jana na Lateranie, gdzie zabawili jedną godzinę, po czym powrócili do Zw. Piotra i doprowadzili go aż do pałacu papieskiego. Kiedy tak wybrany papież Urban, zaczął przyganiać chciwości kardynałów i kazał ograniczyć wielką ilość posiadanych przez nich beneficjów, a w niedzielę Quasi modo geniti"130 wystąpił przeciwko nim i duchowieństwu kurii rzymskiej z kazaniem głównie 127
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|