|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przycisk, żeby jÄ… odsÅ‚uchać. 1 0 6 - Cześć, to ja - usÅ‚yszaÅ‚ pogodny kobiecy gÅ‚os, ot, żona zostawia wiadomość mężowi. - ChciaÅ‚am ci tylko powiedzieć, że jeszcze nie odebraliÅ›my Becky. Ona jest bez pieniÄ™dzy. W tej chwili po niÄ… jedziemy. Asante uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™, choć może powinien siÄ™ zmartwić, że Rebecca Cory wciąż gdzieÅ› siÄ™ krÄ™ci. Ona jest bez pieniÄ™dzy" znaczyÅ‚o tyle, że dziewczyna próbowaÅ‚a już wybrać gotówkÄ™ z bankomatu. System wskaże im dokÅ‚adnie lokalizacjÄ™ tego bankomatu. BÄ™dÄ… wiedzieli, skÄ…d odebrać Becky. SpojrzaÅ‚ na zegarek. JeÅ›li samolot wciąż stoi w Chicago, z pewnoÅ›ciÄ… nie doleci tutaj w ciÄ…gu godziny. Zbyt dÅ‚ugo już lekceważyÅ‚ swój głód, a przecież uważaÅ‚, że dbaÅ‚ość o podstawowe rzeczy pozwala zachować bystry umysÅ‚. Jedzenie należaÅ‚o do tych podstawowych rzeczy. NastawiÅ‚ alarm w zegarku na pół godziny pózniej. Na podrÄ™cznym komputerze, który wciąż miaÅ‚ przymocowany do drugiego nadgarstka, ustawiÅ‚ alarm na wszelkie alerty pogodowe dotyczÄ…ce Chicago i Minneapolis. Potem zarzuciÅ‚ marynarski worek na ramiÄ™ i ruszyÅ‚ w po- szukiwaniu miejsca, gdzie mógÅ‚by siÄ™ posilić. Niezależnie od opóznienia samolotu, byÅ‚ tutaj bezpieczny. JeÅ›li wÅ‚adze zacznÄ… kogoÅ› szukać - jakiegoÅ› drugiego Johna Doe Numer Dwa - nigdy go nie zidentyfikujÄ…. Nawet jeżeli któraÅ› z kamer w centrum handlowym go sfilmowaÅ‚a i zacznÄ… teraz przeczesywać lotnisko, żeby zapobiec jego ucieczce, nigdy go nie znajdÄ…. WiÄ™kszość lotnisk nie ma kamer przy kasach biletowych i w miejscu nadania bagażu. Te miejsca sÄ… w zasadzie pozbawione ochrony albo, jak lubiÅ‚ mawiać Asante, majÄ… zero ochrony. Ten John Doe Numer Dwa, który ma swój udziaÅ‚ w eksplozjach w centrum handlowym, już nie istnieje. ZniknÄ…Å‚ w jednym z tych pozbawionych kamer miejsc, wciÅ›niÄ™ty do kosza na Å›mieci i spuszczony z wodÄ… w toalecie. 1 0 7 ROZDZIAA TRZYDZIESTY ÓSMY Maggie nie powinna siÄ™ dziwić, że zastÄ™pca dyrektora Kunze nie popadÅ‚ w takÄ… eskcytacjÄ™ jak zastÄ™pca dyrektora Wurth z powodu tego, jak rozwiÄ…zaÅ‚a problem na parkingu. OkazaÅ‚o siÄ™, że chÅ‚opak jest szesnastoletnim uciekinierem z Sudanu, rozdzielonym podczas eksplozji z adopcyjnÄ… matkÄ…. MówiÅ‚ niezle po angielsku, tyle że w panice jÄ™zyk mu siÄ™ plÄ…taÅ‚. Pierwotny strach i instynkt przywoÅ‚aÅ‚y zbyt wiele caÅ‚kiem Å›wieżych wspomnieÅ„ policyjnych rzÄ…dów w jego kraju. A wiÄ™c zachowaÅ‚ siÄ™ tak jak zawsze w podobnej sytuacji - uciekaÅ‚. Na szczęście nic mu siÄ™ nie staÅ‚o. Maggie z kolei czuÅ‚a, że ma poobijane żebra. To nie najlepszy pomysÅ‚ rzucać siÄ™ na maski samochodów, a przecież zostaÅ‚a też pchniÄ™ta na chromowanÄ… kratownicÄ™ suva. Wciąż trzymaÅ‚a siÄ™ za obolaÅ‚y bok, gdy Wurth i jeden z ratowników pomagali jej zdjąć kuloodpornÄ… kamizelkÄ™. Wurth uparÅ‚ siÄ™, że powinien jÄ… zbadać lekarz, dlatego poszli do hotelu po drugiej stronie ulicy, gdzie w jednej z sal balowych zorganizowano tymczasowy szpital dla rannych. Wurth pragnÄ…Å‚ uniknąć mediów, wiÄ™c przekonaÅ‚ ratownika, by udali siÄ™ do mniejszego pokoju przylegajÄ…cego do sali balowej. UmknÄ™li wiÄ™c przed mediami, ale z Kunzem nie mieli tyle szczęścia. WparowaÅ‚ do Å›rodka i od razu zaczÄ…Å‚ prawić jej moraÅ‚y. - Co pani wyprawia, do kurwy nÄ™dzy, agentko 0'Dell? MiaÅ‚a im pani tylko powiedzieć, czy ten smarkacz to jeden z terrorystów. - StanÄ…Å‚ nad niÄ… z rÄ™kami na biodrach, żyÅ‚y pulsowaÅ‚y mu na grubej szyi. - Nie kazaliÅ›my pani go Å›cigać i odgrywać bohatera. NaraziÅ‚a pani życie przypadkowych gapiów, nie wspominajÄ…c już 0funkcjonariuszach siÅ‚ bezpieczeÅ„stwa. Mamy dość dupków, którzy tylko czekajÄ…, żeby pociÄ…gnąć za spust, nie musiaÅ‚a im pani dawać do tego pretekstu. - Dosyć! Tym okrzykiem Wurth zaskoczyÅ‚ tak samo Maggie, jak 1Kunzego. - Co pan powiedziaÅ‚? 1 0 8 - Zamknij siÄ™ pan. - Wurth byÅ‚ jakieÅ› dwanaÅ›cie centymetrów niższy i dwadzieÅ›cia kilo cięższy niż Kunze, ale to go nie powstrzymaÅ‚o. PatrzyÅ‚ groznie w oczy zastÄ™pcy dyrektora FBI i nawet nie mrugnÄ…Å‚. - PaÅ„ska agentka wykazaÅ‚a siÄ™ sporÄ… odwagÄ…. - OdwagÄ…? Uważa pan, że ta zabawa w berka to odwaga? - Nie pozwoliÅ‚a zastrzelić niewinnego chÅ‚opaka. Tak, i to w dniu, kiedy wszyscy tylko czekamy na to, żeby kogoÅ› zastrzelić za to, co siÄ™ dzisiaj tutaj staÅ‚o. PowiedziaÅ‚bym, że wykazaÅ‚a siÄ™ wielkÄ… odwagÄ…. - Cóż, szkoda, że to nie pan jest jej przeÅ‚ożonym. Może nie dostaÅ‚aby nagany. - Nagany? - Wurthowi omal nie odebraÅ‚o gÅ‚osu ze zdumienia. JeÅ›li chodzi o Maggie, i tym razem nie powinna siÄ™ dziwić. MilczaÅ‚a, zamknęła tylko na moment oczy, czujÄ…c ostry ból w boku, i wreszcie zdjęła do koÅ„ca swojÄ… kuloodpornÄ… kamizelkÄ™. Kunze spÅ‚oszyÅ‚ też ratownika. - CzterdzieÅ›ci pięć minut - rzuciÅ‚. - Tyle czasu wam dajÄ™, żebyÅ›cie siÄ™ pozbierali, zanim wyjdziecie stÄ…d i staniecie przed kamerami, żeby na żywo wyjaÅ›nić, co siÄ™ staÅ‚o. Do zobaczenia. Odprowadzali go wzrokiem, aż zniknÄ…Å‚ za drzwiami. Wtedy Wurth odwróciÅ‚ siÄ™ do Maggie. - Co pani zrobiÅ‚a temu goÅ›ciowi? 1 0 9 ROZDZIAA TRZYDZIESTY DZIEWITY Rebecca znowu wpadÅ‚a w panikÄ™. Bankomat na stacji benzynowej obok hotelu wypluÅ‚ obie jej karty. Nie byÅ‚a pewna, czy na taksówkÄ™ do szpitala starczy jej drobnych. Centrum handlowe znajdowaÅ‚o siÄ™ na przedmieÅ›ciu, a szpital, z tego co wiedziaÅ‚a, w centrum miasta. StaÅ‚a w sklepie na stacji, patrzÄ…c przez okno na wirujÄ…ce pÅ‚atki Å›niegu. Boże, byÅ‚o zimno i ciemno. Po wybuchu oderwaÅ‚a podszewkÄ™ od pÅ‚aszcza i obwiÄ…zaÅ‚a niÄ… krwawiÄ…cÄ… rÄ™kÄ™, a teraz ilekroć drzwi sklepu siÄ™ otwieraÅ‚y, drżaÅ‚a na samÄ… myÅ›l, że miaÅ‚aby znów wyjść na ten ziÄ…b. KupiÅ‚a baton snickers, żeby jej nie wyprosili, chociaż mnóstwo ludzi siÄ™ tam przewijaÅ‚o, wchodzili i wychodzili. PatrzyÅ‚a przez okno na pojawiajÄ…ce siÄ™ i znikajÄ…ce Å›wiatÅ‚a samochodów, których wÅ‚aÅ›ciciele podjeżdżali na stacjÄ™ zatankować albo coÅ› kupić. WidziaÅ‚a swoje odbicie w szybie, tylko zarys, ale dość, by odnieść dziwne wrażenie, że nie do koÅ„ca siÄ™ rozpoznaje. W ramieniu czuÅ‚a pulsujÄ…cy ból. ZastanawiaÅ‚a siÄ™, czy nie kupić podróżnego opakowania tylenolu za cztery dolary i dziewięćdziesiÄ…t osiem centów, ale wtedy zostaÅ‚aby bez pieniÄ™dzy, byÅ‚aby jeszcze mniej bezpieczna. GryzÅ‚a batonpowoli, maÅ‚ymi kÄ™sami, starajÄ…c siÄ™ przypomnieć sobie, kiedy ostatnio coÅ› jadÅ‚a. W barze w centrum handlowym wypiÅ‚a tylko kawÄ™. Poprzedniego wieczoru jadÅ‚a indyka i saÅ‚atÄ™ w domu dziadków Dixona. NiebiaÅ„ska uczta. Mój Boże, zdawaÅ‚o jej siÄ™, że to byÅ‚o wieki temu. W jakimÅ› innym życiu. - Becky? OdwróciÅ‚a siÄ™ i zobaczyÅ‚a uÅ›miechajÄ…cÄ… siÄ™ do niej kobietÄ™. Nikt z rodziny ani przyjaciół nie nazywaÅ‚ jej Becky. Mówili do niej Rebecca albo Becca. Ale ta kobieta zachowywaÅ‚a siÄ™, jakby jÄ… znaÅ‚a. - Tak myÅ›laÅ‚am, że to ty - powiedziaÅ‚a. ZapÅ‚aciÅ‚a za benzynÄ™ i najwyrazniej kierowaÅ‚a siÄ™ do wyjÅ›cia. Odsunęła siÄ™, przepuszczajÄ…c innego klienta. ByÅ‚a rówieÅ›niczkÄ… Rebecki, no, może trochÄ™ starsza, ubrana w znoszone dżinsy i kosztownÄ… skórzanÄ… kurtkÄ™. W jednej rÄ™ce 1 1 0 trzymaÅ‚a kluczyki do samochodu, które zwisaÅ‚y miÄ™dzy palcami, w drugiej zaÅ› dwie paczki chipsów i drobne monety. - Przepraszam, my siÄ™ znamy? - WÅ‚aÅ›ciwie nie. - Kobieta wzruszyÅ‚a ramionami, jakby byÅ‚a nieco zażenowana. - Jestem dziewczynÄ… Cha-da. PokazaÅ‚ mi ciebie w centrum handlowym. WÅ‚aÅ›nie po niego jadÄ™. Podrzucić ciÄ™ gdzieÅ›? Rebecca zamrugaÅ‚a, powstrzymaÅ‚a jÄ™k rozpaczy. Chad nie żyÅ‚. WidziaÅ‚a, jak wyleciaÅ‚ w powietrze. Czy jego dziewczyna naprawdÄ™ tego nie wie? - Nie, dziÄ™ki - wydusiÅ‚a. - Akurat na kogoÅ› czekam.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|