|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
trochÄ™. Dla dobra Tony'ego musi to być dobre wyjaÅ›nienie. ¬* * *¦ SiedzÄ…c w zwykÅ‚ym miejscu przy oknie, Tony od paru minut wiedziaÅ‚, że do jego drzwi zapuka posÅ‚aniec. Natychmiast, oczywiÅ›cie, rozpoznaÅ‚ liberiÄ™. ZapamiÄ™taÅ‚ szczególnie bÅ‚yszczÄ…ce zÅ‚ote guziki na uniformie dużego lokaja, który, jak mu zapowiedziano, wyrzuci go osobiÅ›cie z domu. Emily? Tony byÅ‚ jakoÅ› pewny, że Emily znalazÅ‚aby bardziej dyskretny sposób, by siÄ™ z nim skontaktować, nawet jeÅ›li sprawa byÅ‚a zbyt ważna, żeby poczekać z niÄ… do nastÄ™pnego ranka. Dopóki nie zwierzy siÄ™ Letty i nie uzyska jej poparcia. WsÅ‚uchiwaÅ‚ siÄ™ w kroki na schodach, aż w koÅ„cu usÅ‚yszaÅ‚ pukanie do drzwi. - ProszÄ™ - odezwaÅ‚ siÄ™. Serce biÅ‚o mu mocniej, lecz przyjÄ…Å‚ list dosyć chÅ‚odno. - Czy macie czekać na odpowiedz? - Tak, sir. - Lokaj pewnie stanÄ…Å‚ przed drzwiami. Najwidoczniej wiedziaÅ‚, jak ważna bÄ™dzie odpowiedz. Tony podszedÅ‚ do okna i odwróciÅ‚ twarz od obserwujÄ…cych go oczu. List byÅ‚ krótki i jasny: "MuszÄ™ z tobÄ… pomówić. Przyjdz natychmiast". Podpisu nie byÅ‚o. lecz zawsze poznaÅ‚by rÄ™kÄ™ Letty. Nie byÅ‚o też nagłówka. Może Letty nie poznaÅ‚a go od razu. Może obawiaÅ‚a siÄ™ spotkać z oszustem. Ale musiaÅ‚a siÄ™ z nim spotkać i to w ciÄ…gu pół godziny. Dziwne, teraz, kiedy w koÅ„cu miaÅ‚ stanąć przed Letty, Tony poczuÅ‚ obawÄ™. Jego dawne wesoÅ‚e zapewnienia, że wszystko miÄ™dzy nimi bÄ™dzie tak samo, straciÅ‚y wartość. Tylko lojalność i przywiÄ…zanie Emily do Letty dowodziÅ‚y, że Letty nie zmieniÅ‚a siÄ™ nie do poznania. Pytanie, dlaczego w koÅ„cu zechciaÅ‚a teraz go spotkać, po tylu dniach uciekania przed nim i przed każdÄ… wieÅ›ciÄ… o nim, mÄ™czyÅ‚o Tony'ego przez caÅ‚Ä… krótkÄ… drogÄ™ do domu na Grosvenor Square. Gdyby Emily miaÅ‚a coÅ› wspólnego z postÄ™pkiem Letty, byÅ‚ pewien, że daÅ‚aby mu jakiÅ› znak. Emily powiedziaÅ‚a mu, że jej szwagierka zaczyna być znudzona samotnoÅ›ciÄ…. Może po prostu oprzytomniaÅ‚a. JeÅ›li uciekÅ‚a od Å›wiata na jego widok, napiÄ™cie oczekiwania na rezultat caÅ‚ej sprawy mogÅ‚o w koÅ„cu przywieść jÄ… do dziaÅ‚ania. Albo może czegoÅ› siÄ™ dowiedziaÅ‚a. W każdym razie prÄ™dko siÄ™ to wyjaÅ›ni. Powóz zatrzymaÅ‚ siÄ™ u drzwi. WspominajÄ…c, jak ostatni raz podszedÅ‚ do tego wejÅ›cia, Tony uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™. ChÄ™tnie zmierzyÅ‚by wzrokiem tego aroganckiego kamerdynera, ale drzwi otworzyÅ‚a mÅ‚oda pokojówka. Dom wydawaÅ‚ siÄ™ peÅ‚en dziwnej ciszy i napiÄ™cia. SÅ‚użący i pokojówka, których Tony spotkaÅ‚, patrzyli na niego nerwowo, jakby spodziewali siÄ™, że w każdej chwili wpadnie we wÅ›ciekÅ‚ość. O tej porze, uÅ›wiadomiÅ‚ sobie Tony, powinno siÄ™ tu krzÄ…tać wiÄ™cej sÅ‚użących. Letty umiaÅ‚a kazać im siÄ™ usunąć do czasu, aż skoÅ„czÄ… rozmowÄ™. Tony wkroczyÅ‚ do uroczystego salonu z lekkim drżeniem. Letty sztywno wyprostowana siedziaÅ‚a na maÅ‚ym wrzecionowatym krzeÅ›le. Jej piÄ™kne zÅ‚ote wÅ‚osy Å›ciÄ…gniÄ™te byÅ‚y do tyÅ‚u w nietwarzowy wÄ™zeÅ‚ i ubrana byÅ‚a jak na pogrzeb. Jednakże gdy napotkaÅ‚a jego spojrzenie, jej sztywność jakby siÄ™ roztopiÅ‚a i znowu ujrzaÅ‚ przyjaciółkÄ™ z dzieciÅ„stwa bawiÄ…cÄ… siÄ™ w przebieranie. - Tony? - odezwaÅ‚a siÄ™ pierwsza, trochÄ™ bez tchu. Lekko zmrużyÅ‚a oczy. WstaÅ‚a, zrobiÅ‚a krok. - Tony. To ty. Och, mój drogi, co musisz o mnie myÅ›leć? - RuszyÅ‚a do przodu i ujęła jego dÅ‚onie. Na jej sÅ‚owa napiÄ™cie opuÅ›ciÅ‚o również Tony'ego. UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™. - MyÅ›lÄ™, że jesteÅ› niemÄ…drÄ… gÄ…skÄ…. Ale tak zawsze myÅ›laÅ‚em. - Tak myÅ›laÅ‚eÅ› - szepnęła prawie do siebie. - PiÄ™kna i przekochana gÄ…ska - przypomniaÅ‚ jej; gÅ‚owÄ™ peÅ‚nÄ… miaÅ‚ wspomnieÅ„. Letty jako urocze i naiwne dziecko, czekajÄ…ce na każde jego sÅ‚owo. Letty jako dziewczyna, jeszcze bardziej urocza i wciąż przyjmujÄ…ca każdÄ… bajkÄ™ za prawdÄ™. - BaÅ‚abym siÄ™ spytać, co widzisz teraz - Letty spuÅ›ciÅ‚a oczy. Tony spostrzegÅ‚, że jego przyzwyczajenie pocieszania smutnej Letty nadal trwa. JednÄ… dÅ‚oniÄ… uniósÅ‚ jej podbródek. - WidzÄ™ pÄ™knÄ…, mÅ‚odÄ… Å‚obuzicÄ™... która najwidoczniej przekonaÅ‚a londyÅ„skie towarzystwo, że jest poważnÄ… matronÄ…. WyglÄ…dasz tak samo jak wtedy, gdy widziaÅ‚em ciÄ™ ostatni raz. To nie caÅ‚kiem byÅ‚a prawda. Czas zmieniÅ‚ żądnÄ… życia dziewczynÄ™ w dojrzaÅ‚Ä… kobietÄ™. Letty, tak jak i Tony, staÅ‚a siÄ™ zupeÅ‚nie innÄ… osobÄ…, lecz pomimo wszelkich zmian, ich stara przyjazÅ„ pozostaÅ‚a taka sama. - KÅ‚amczuch -
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|