|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jej stać się częścią samego siebie. I właśnie zaczynał podejrzewać, że nie będzie potrafił już bez niej żyć. W ciągu dwóch tygodni, jakie nastąpiły po oficjalnym zerwaniu z Matthew - chociaż w głębi ducha musiała przyznać, że nie można zerwać związku, który nigdy nie istniał - Rita robiła wszystko, by unikać doktora. Zamieniła się nawet na dyżury z pielęgniarkami z innych oddziałów - chociaż przez to trafiała w miejsca, gdzie niekoniecznie chciałaby się znaleźć, na przykład na oddział noworodków. Widok niemowląt przypominał jej, co wkrótce może czekać ją samą z powodu jej nieostrożności. Na szczęście wkrótce, się przekonała, że jej obawy były bezpodstawne. Dziwne, lecz w tym momencie oprócz ulgi poczuła też coś w rodzaju smutku. Powtarzała sobie, że to szaleństwo, lecz z jakiegoś powodu myśl o urodzeniu dziecka Matthew Graysona wcale nie wydawała się jej nieprzyjemna. Oczywiście byłoby wspaniale, gdyby ojciec zechciał dzielić z nią obowiązki rodzicielskie, przypomniała sobie brutalnie - co nie było możliwe, ponieważ znudził się nią zaraz po pierwszej wspólnie spędzonej nocy. Po dwóch tygodniach doszła do wniosku, że odsuwa jedynie w czasie nieuniknione. Dopóki nie zmieni oddziału albo szpitala, nie zdoła uciec przed doktorem Graysonem. A skoro nie zamierza się nigdzie przenosić, musi zaakceptować jego obecność. Musi stawić czoło świadomości, że oddała swoje serce człowiekowi, który nigdy nie zdoła docenić, co to znaczy. I musi następnym razem być Anula & polgara ostrożniejsza. Niemożliwe, pomyślała, kiedy niespodziewanie uświadomiła sobie to pewnego dnia pod koniec kwietnia. Czy naprawdę sprawy tak właśnie się przedstawiają? Czy rzeczywiście zakochała się w strasznym doktorze Graysonie? Zastanawiała się nad tym przez chwilę, popijając przedpołudniową kawę w szpitalnej kafeterii i patrząc na śnieżycę, która rozszalała się za oknem. Z trudem udało się jej dotrzeć do pracy, a prognozy podawały, że po południu ma być jeszcze gorzej. Taka jednak była wiosna w Nowej Anglii: ciepła i słoneczna jednego dnia, a następnego śnieżna i zimna. I zawsze nieprzewidywalna. Zupełnie jak doktor Grayson, pomyślała Rita. Więc się w nim zakochała? Stojąc tak, przyznała sama przed sobą, że to możliwe. Kochała doktora Graysona. Oddała serce człowiekowi, który go wcale nie chciał. Potwór, pomyślała. Wszyscy zawsze to powtarzali. Natychmiast jednak to cofnęła. W głębi ducha wiedziała, że Matthew wcale nie jest potworem. Inaczej nigdy by się w nim nie zakochała. Tamtego wieczoru nie zachowywał się jak potwór: był czuły, delikatny, namiętny. Więc dlaczego w pewnym momencie zamknął się w sobie? Rita postanowiła się nad tym nie zastanawiać. Nie będzie myśleć o nim ani o tym, co się wydarzyło. Musi o tym zapomnieć i zacząć żyć na nowo. Wracała na swoje stanowisko z przeczuciem, że zdarzy się coś złego - może z przyczyny burzliwej pogody, a może z powodu własnych wzburzonych emocji. I rzeczywiście, kiedy zerknęła do swojej przegródki, zobaczyła przewiązaną złotą wstążeczką - nie paczuszkę tym razem, lecz herbacianą różę. Z ociąganiem sięgnęła po kwiat i głęboko wciągnęła silny, niemal narkotyzujący zapach. Z powodu złotej wstążki wiedziała, że to kolejny dar od tajemniczego nieznajomego. Czemu jednak dostała go właśnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|