|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Po polsku dobrze, ale zle po katolicku. Bo ja ewangelik, wiÄ™c po ewangelicku myÅ›lÄ™ i mówiÄ™. W tym sÄ™k, mój drogi podchwyciÅ‚ StanisÅ‚aw że o katolickich rzeczach po ewangelicku mówisz. Bo i kiedy katolicy coÅ›kolwiek papieżowi przypisywali, czego nie przypisywaÅ‚ mu Sam Bóg? O czym nie zaÅ›wiadczyÅ‚ Chrystus? Nieomylność, to już podarek wasz wÅ‚asny! Ha, wiÄ™c to myÅ›my uczynili Piotra opokÄ… KoÅ›cioÅ‚a Chrystusowego i aż imiÄ™ jego Szymon na Piotr dlatego zmienili?! MyÅ›my orzekli, że bramy piekielne nigdy KoÅ›cioÅ‚a na tej opoce zbudowanego nie przemogÄ… co? To sÅ‚owa Chrystusa; ale co ma opoka do nieomylnoÅ›ci? Omylny Piotr lichÄ… byÅ‚by opokÄ… i bramy piekielne, co bÅ‚Ä™dem i faÅ‚szem wojujÄ…, Å‚atwo by go przemogÅ‚y. A sÅ‚uchaj jeszcze: czy myÅ›my zapowiedzieli, że Pan Jezus bÄ™dzie umacniaÅ‚ wiarÄ™ Piotra do tego stopnia, że on, z natury chwiejny i niestaÅ‚y, brać apostolskÄ… w wierze utwierdzać bÄ™dzie? Nie rozumiemy siÄ™, StanisÅ‚awie; ja o papieżu a ty o Piotrze... OpokÄ… zgoda, ale nie papieżem! Nazwij go jak zechcesz; dość, że na nim jako na opoce wspierać siÄ™ miaÅ‚ i wspieraÅ‚ istotnie KoÅ›ciół caÅ‚y. Ale nie na jego nastÄ™pcach. A to by mi byÅ‚a opoka, co by tak dÅ‚ugo tylko trwaÅ‚a, pokÄ…d żyÅ‚ Piotr, a potem skruszaÅ‚a. Wstydz siÄ™, Zygfrydzie, przypisywać Panu Jezusowi, że tak kiepskÄ… znalazÅ‚ dla KoÅ›cioÅ‚a Swego opokÄ™! Piasek, nie opokÄ™! Przyznam ci, że mnie to zastanawia. Widzisz zatem, że to nie my, katolicy, ale Sam Chrystus papieża mocno uprzywilejowaÅ‚ i to dla jego nie osobliwego, lecz dla ogólnego dobra. "Oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skoÅ„czenia Å›wiata", odezwaÅ‚ siÄ™ po Swym Zmartwychwstaniu Zbawiciel. Aż do skoÅ„czenia Å›wiata czuwa On nad KoÅ›cioÅ‚em Swoim. CoÅ› mi siÄ™ rozwidnia... Razi ciÄ™ szczególnie nieomylność papieża. Chrystus do udzielenia jej gÅ‚owie KoÅ›cioÅ‚a niejako koniecznoÅ›ciÄ… widziaÅ‚ siÄ™ zmuszony; w przeciwnym razie u nas, jak dziÅ› u was, nie 34 byÅ‚oby jednoÅ›ci, lecz zapatrywaÅ„ na kwestie wiary Å›w. najistotniejsze bez liku. Bo i ty byÅ› zapewne, majÄ…c ustanowić KoÅ›ciół mocny i trwaÅ‚y i, jako Chrystus, wszechmocnym bÄ™dÄ…c, najwyższÄ… wÅ‚adzÄ™ jego nieomylnoÅ›ciÄ… obdarzyÅ‚. Ma siÄ™ rozumieć. Tylko dziwiÄ™ siÄ™, skÄ…d ci taka mÄ…drość, Staszku? Mam Ewangelijki i niekiedy je sobie odczytujÄ™. To ja ewangelik, a jeszcze Ewangelii nie miaÅ‚em w rÄ™ce. I dodaj wierzyÅ‚em na Å›lepo... J. A. A TO SI ZAAPAA SÅ‚awny astronom ks. Kircher, chcÄ…c jednego ze swych znajomych, który wÄ…tpiÅ‚ o istnieniu Boga, przekonać o tym, użyÅ‚ nastÄ™pujÄ…cego Å›rodka. WiedzÄ…c, o którym czasie ów znajomy go odwiedzi, postawiÅ‚ w kÄ…cie swego pokoju przeÅ›liczny globus (to jest podobiznÄ™ kuli ziemskiej). Wtem wchodzi jego znajomy i spostrzegÅ‚szy ów globus, pyta zdziwiony: A to co? czyje to? kto to zrobiÅ‚? Kircher mu na to spokojnie: Nikt samo siÄ™ zrobiÅ‚o i przypadkiem tam siÄ™ dostaÅ‚o. Wolne żarty, kochany Ojcze odrzekÅ‚ znajomy. Ależ wcale nie żarty rzeczywiÅ›cie ten globus przypadkiem siÄ™ zrobiÅ‚ i do kÄ…ta mego pokoju siÄ™ dostaÅ‚. Tego byÅ‚o już za wiele owemu panu i poczÄ…Å‚ siÄ™ niecierpliwić, a nawet czuÅ‚ siÄ™ obrażonym, że Kircher z niego żartuje. Tej sposobnoÅ›ci użyÅ‚ astronom i rzekÅ‚ mu: Pan nie chcesz wierzyć i uważasz za niedorzeczność przypuÅ›cić, że ten maÅ‚y globus sam przez siÄ™ powstaÅ‚ i przypadkiem do owego kÄ…ta siÄ™ dostaÅ‚; a jakże pan możesz rozumnie przypuÅ›cić, że ta prawdziwa kula ziemska i caÅ‚e niebo z planetami i gwiazdami same przez siÄ™ i prostym tylko przypadkiem powstaÅ‚y? Znajomy umilkÅ‚ i zawstydzony odszedÅ‚. CZY BÓG TRACI NA SILE? W poczekalni kÄ…pielowej letniska W... w 1925 roku siedzÄ…cy goÅ›cie prowadzili ożywionÄ… rozmowÄ™ na temat stanowiska czÅ‚owieka we wszechÅ›wiecie. PotÄ™ga jego zdobywa wszystko, ujarzmia wszystko gÅ‚osiÅ‚ z uniesieniem, zapewne inżynier. Istotnie, potwierdziÅ‚ gość inny żywioÅ‚ wodny spÄ™tany, powietrze spÄ™tane; jeszcze zagarniemy próżniÄ™, co zapewne już w niedÅ‚ugim czasie nastÄ…pi, a już nic czÅ‚owiekowi siÄ™ nie oprze. Tu, proszÄ™ panów, szczególnie ambicja nasza znajduje miÅ‚e a uzasadnione zadowolenie mówiÅ‚, wyprostowawszy siÄ™, kuracjusz pierwszy czujemy dziÅ› potÄ™gÄ™ naszÄ…, mamy jej Å›wiadomość mocnÄ… i dostrzegamy, jak coraz bardziej od niej ziemskie i zaziemskie potÄ™gi w popÅ‚ochu pierzchajÄ…. O tak wmieszaÅ‚a siÄ™ do rozmowy mÅ‚oda, wedle najnowszej mody ubrana jakaÅ› pani potÄ™gi ziemskie i zaziemskie, a te ostatnie osobliwie. Jak to niedawno wierzono jeszcze w Boga... 35 Wypraszam sobie w mej i ludzi rozsÄ…dnych obecnoÅ›ci popisywania siÄ™ gÅ‚upiÄ… bezbożnoÅ›ciÄ… wpadÅ‚ najniespodziewaniej, zbliżajÄ…c siÄ™ do mocno zdumionej "filozofki", w sile wieku mężczyzna jakiÅ›, dotychczas spokojnie rozmowie siÄ™ przysÅ‚uchujÄ…cy. Jakie prawo ma pan tak niegrzecznie mi przerywać rzekÅ‚a z oburzeniem wielkim, a lÄ™kiem wiÄ™kszym jeszcze. Bóg, mój Stwórca, mój DobroczyÅ„ca, mój Ojciec toż w obronie Jego stanąć uważam sobie za najÅ›wiÄ™tszy obowiÄ…zek. NastaÅ‚a chwila milczenia, spowodowana zakÅ‚opotaniem wszystkich obecnych skutkiem tak odważnego wystÄ…pienia onego goÅ›cia; przerwaÅ‚ jÄ… po pewnym czasie ów prawdopodobnie inżynier. ZmiaÅ‚ość paÅ„ska wszystkim nam zaimponowaÅ‚a, ale musisz pan chyba uznać, że w miarÄ™, jak czÅ‚owiek zyskuje na sile, Bóg zdaje siÄ™ na Swej potÄ™dze tracić. Dziwi mnie, jak czÅ‚owiek inteligentny podobne zdania wypowiadać może. Bóg jest zawsze Bogiem, najdoskonalszym, niezmiennym w Swej potÄ™dze, nieskoÅ„czonym, a czÅ‚owiek na to wÅ‚aÅ›nie otrzymaÅ‚ od Boga rozum, by badaÅ‚ i użytkowaÅ‚ siÅ‚y przyrody; chociażby miliony lat upÅ‚ynęło i czÅ‚owiek potrafiÅ‚ tysiÄ…ce razy szybciej rozpoznawać i ujarzmiać naturÄ™, to przecież zawsze on zostanie czymÅ› skoÅ„czonym: wobec wiÄ™c nieskoÅ„czonego Boga proszkiem i niczym. ZresztÄ… dodaÅ‚ po chwili spojrzawszy w okno o potÄ™dze Boga i wielkoÅ›ci Jego zdaje siÄ™, panowie, bÄ™dziecie mogli za chwilÄ™ siÄ™ przekonać. MówiÅ‚ tak, bo nadciÄ…gnęła wÅ‚aÅ›nie burza. Z dala dochodziÅ‚y grozne poryki gromów. Mrok rozpostarÅ‚ siÄ™ jakby wieczorny, choć godzina byÅ‚a ledwie trzecia popoÅ‚udniu. Spokój bÅ‚ogi, dopiero co rozlany dokoÅ‚a, zakłóciÅ‚ wiatr wzmagajÄ…cy siÄ™ coraz bardziej. Wiatr ten szybko przerodziÅ‚ siÄ™ w szalonÄ… wichurÄ™ i spÄ™dziÅ‚ z pól i Å‚Ä…k wszystko co żyje. BÅ‚yski na tle oÅ‚owianej dali rozdzieraÅ‚y przestworza. GÄ™sta ulewa, zda siÄ™ podniecona rykiem wichru i przerazliwym turkotem piorunów, pÄ™dzona gigantycznÄ… siÅ‚Ä… jakÄ…Å›, staczaÅ‚a siÄ™ z zagniewanych niebios tak silnie ukoÅ›nie, że czyniÅ‚a wrażenie mocno pochylonej, leżącej już prawie, strunami przeobficie naciÄ…gniÄ™tej harfy. Burza po niej przygrywaÅ‚a marsz straszny, bo potÄ™gi i zniszczenia zarazem. WÅ›ród gÄ™stych i grubych kropel deszczu dostrzegliÅ›my liczne biaÅ‚e ziarnka. Grad zawoÅ‚aÅ‚o z przerażeniem ust kilka. Wrażenie malowaÅ‚o siÄ™ na licach wszystkich przykre (żniwa!...) i co chwila jakimÅ› objawiaÅ‚o siÄ™ zdaniem, wnioskiem, sÄ…dem. Tylko obroÅ„ca odważny czci Boskiej, spoglÄ…dajÄ…c wciąż na objaw potÄ™gi Stwórcy, milczaÅ‚, albowiem przemawiaÅ‚ za niego o Swej mocy, sile, a bezradnoÅ›ci pysznego czÅ‚owieka Sam wszechmogÄ…cy Bóg.... A. K. KOZCIÓA A PACSTWO
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|