|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Eryk wyprostowaÅ‚ siÄ™ i skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. - ZaprosiÅ‚bym ciÄ™ do naszego stolika, ale może innym razem - nagle pstryknÄ…Å‚ palcami, jak gdyby coÅ› sobie przypominajÄ…c. - A tak przy okazji, widziaÅ‚em wczoraj kogoÅ›, kogo znasz. A może to byÅ‚o przedwczoraj? Nie, nie, wczoraj. To byÅ‚ jeden z tych dni, rozumiesz. SpózniÅ‚em siÄ™ na lunch, jestem umówioy z setkÄ… ludzi, spotkania piÄ™trzÄ… mi siÄ™ jedno na drugim, wiesz, jak to jest. Gdy kongresmen chce, by coÅ› dla niego zaÅ‚atwić, to trzeba to zrobić natychmiast albo jeszcze szybciej. Meredith sÅ‚uchaÅ‚a tego wszystkiego jednym uchem. - Kogo wiÄ™c spotkaÅ‚eÅ›? - ByÅ‚em w jednej z tych maÅ‚ych przystani, nie pamiÄ™tam już w której. SzliÅ›my z ValencjÄ… do Jacht¬Clubu, gdzie umówiliÅ›my siÄ™ z jej ojcem na obiad. PomyliÅ‚y nam siÄ™ kierunki, zatrzymaÅ‚em siÄ™ wiÄ™c, by zapytać o drogÄ™ jakÄ…Å› parÄ™, która akurat wyÅ‚adowywaÅ‚a rzeczy z samochodu i odkryÅ‚em, że kobieta, którÄ… zagadnÄ…Å‚em to twoja siostra, Laura. - Po chwili dodaÅ‚ ze Å›miechem. - Nie byÅ‚a specjalnie zachwycona moim widokiem. UrwaÅ‚a siÄ™ chyba na dÅ‚użej z pracy, co? Meredith zdrÄ™twiaÅ‚a na dzwiÄ™k imienia swej siostry. Nie chcÄ…c, by Eryk poznaÅ‚ po niej, jak ważne byÅ‚y te jego przypadkowe spostrzeżenia, staraÅ‚a siÄ™ utrzymać obojÄ™tny ton gÅ‚osu. - SÄ…dzisz, że gdzieÅ› siÄ™ wybieraÅ‚a? WzruszyÅ‚ ramionami. - Mieli zapasy na kilka tygodni i Å‚adowali je na żaglówkÄ™. ZapytaÅ‚em, czy majÄ… może zamiar pożeglować na wyspy Bahama, ale rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™ tylko i powiedziaÅ‚a, że nie popÅ‚ynÄ… aż tak daleko. Nie miaÅ‚em zresztÄ… czasu jej wypytywać, bo ten mężczyzna, z którym byÅ‚a, zaczÄ…Å‚ woÅ‚ać, żeby siÄ™ pospieszyÅ‚a. Meredith i Paul wymienili spojrzenia. Zanim jednak zdoÅ‚ali zadać jakieÅ› pytanie, by dowiedzieć siÄ™ czegoÅ› wiÄ™cej, Eryk siÄ™gnÄ…Å‚ do wewnÄ™trznej kieszeni pÅ‚aszcza, wydobywajÄ…c skórzany portfel. WyjÄ…Å‚ z niego swojÄ… wizytówkÄ™ i wrÄ™czyÅ‚ jÄ… Paulowi. - Niech pan do mnie zadzwoni. Umówimy siÄ™ na lunch. MuszÄ™ wracać do Valencji. MiÅ‚o byÅ‚o ciÄ™ znów zobaczyć, Meredith. OddaliÅ‚ siÄ™, a ona patrzyÅ‚a, jak Paul niespiesznie drze wizytówkÄ™ i wrzuca jÄ… do popielniczki. W jej oczach zadrgaÅ‚y przekorne iskierki. - Nie chcesz zjeść obiadu z Erykiem? - Nie w tym życiu. Valencja ... Co to w ogóle za imiÄ™? - To, jak sÄ…dzÄ™, jej pseudonim artystyczny _ rozeÅ›miaÅ‚a siÄ™, widzÄ…c jego uniesione brwi. - Jest modelkÄ…. Możesz mieć zastrzeżenia co do osób, które Eryk zaprasza na obiad, ale gdyby nie on, nie dowiedzielibyÅ›my siÄ™, że Laura i Nichols wybierajÄ… siÄ™ gdzieÅ› żaglówkÄ…. Nie mogÄ™ wprost uwierzyć, że zapomniaÅ‚am o tej Å‚odzi. PochyliÅ‚a siÄ™ do przodu, opierajÄ…c rÄ™ce na stole, Paul zauważyÅ‚, że woli spoglÄ…dać na kuszÄ…ce wzgórki jej piersi, niż sÅ‚uchać o jej siostrze i jakiejÅ› tam Å‚odzi. - Laura zawsze żyÅ‚a ponad stan. Jeszcze jak mieszkaÅ‚yÅ›my z rodzicami, wydawaÅ‚a swoje kieszonkowe z kilkumiesiÄ™cznym wyprzedzeniem. Przepuszcza caÅ‚Ä… swojÄ… pensjÄ™ zaraz po jej otrzymaniu. WÅ‚aÅ›nie w tym roku jednym z jej najważniejszych zakupów byÅ‚a łódz żaglowa, za którÄ… zapÅ‚aciÅ‚a wspólnie z dwiema koleżankami z pracy. Wprawdzie tylko jedna z nich zna siÄ™ na żeglarstwie, ale Laurze wystarczyÅ‚a Å›wiadomość, że jest posiadaczkÄ… żaglówki i może snuć siÄ™ po pokÅ‚adzie w bikini. Paul uniósÅ‚ rÄ™kÄ™, by przywoÅ‚ać kelnera. - Musimy teraz jedynie wyÅ‚owić tÄ™ łódkÄ™ spoÅ›ród tysiÄ™cy Å‚odzi pomiÄ™dzy wybrzeżem a wyspami Bahama. - Eryk mówiÅ‚, że nie wybierali siÄ™ daleko. MogÄ™ jeszcze zadzwonić do współwÅ‚aÅ›cicielek Å‚odzi i zapytać, czy nie wiedzÄ…, gdzie Laura mogÅ‚a popÅ‚ynąć. Przez caÅ‚y ubiegÅ‚y tydzieÅ„ byÅ‚ zaabsorbowany jedynie myÅ›lÄ… o odnalezieniu Nicholsa, ogarnęło go wiÄ™c zdumienie, gdy poczuÅ‚, że wcale nie ma ochoty na natychmiastowe skorzystanie z nowych informacji. - Zdaje siÄ™, że Thomasville Å›wietnie ciÄ™ zna? ¬zapytaÅ‚ przyglÄ…dajÄ…c siÄ™ jej badawczo. Meredith zamrugaÅ‚a szybko oczami. To nie byÅ‚o pytanie, jakiego siÄ™ spodziewaÅ‚a. KusiÅ‚o jÄ…, by zlekceważyć teraz Eryka, tak jak on zlekceważyÅ‚ jej dumÄ™, lecz Paul byÅ‚ z niÄ… szczery, opowiadajÄ…c o swej przeszÅ‚oÅ›ci i zasÅ‚ugiwaÅ‚ na szczerość z jej strony. - SpotkaÅ‚am Eryka na przyjÄ™ciu w Georgetown, na które Laura zaciÄ…gnęła mnie okoÅ‚o roku temu. Wciąż nie wiem, jak zdoÅ‚aÅ‚a uzyskać dla nas zaproszenia, ale wiele osób jÄ… tam znaÅ‚o. Gdy Eryk
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|