|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
chmur przepływającym na tle księżyca. Pięknie tu nocą. Także zerknął w górę. To prawda. Jeden z powodów, dla których lubię być z dala od świateł miasta, to widok gwiazd. Zasłuchała się w opadanie wiosła, gdy płynęli dalej. Zawsze lubiłeś przebywać na świeżym powietrzu. To wyostrza zmysły. Zwłaszcza noce. Podprowadził łódz do brzegu zasłoniętego przez wierzby płaczące, a potem cicho wyszedł i stanął w sięgającej kostek wodzie. Wyciągnął łódz na brzeg, a potem wziął Maddy na ręce. Dziękuję powiedziała, gdy postawił ją na brzegu. Cała przyjemność po mojej stronie. Patrzył na nią przez dłuższą chwilę. Cienie przesłaniały jego twarz. Pulsowanie w brzuchu zamieniło się w uporczywy ból. Już myślała, że Joe ją pocałuje, kiedy odsunął się. Rozejrzała się, jakby chciała zebrać myśli. Zostawisz tutaj kajak? Nie. To by wzbudziło zbyt wiele pytań. Wyciągnął łódkę wyżej na brzeg i wyjął buty. Oparł się o pień drzewa, otrzepał stopy i dopiero założył kowbojki. Odprowadzę cię do domu, a potem odstawię kajak z powrotem. Och. Nerwowo zastanawiała się, co ma zrobić, gdy dojdą do Warsztatu. Powinna go zaprosić, żeby porozmawiali? A może na dzisiaj już wystarczy to z kolei rodziło pokusę, aby go zaprosić i nie rozmawiać. Ale przysięgła, że tego nie zrobi. %7ładnego seksu, dopóki nie ustalą kilku rzeczy. Gotowa? Wyciągnął do niej rękę. Złapała go i pozwoliła, aby poprowadził ją ścieżką między drzewami. Dróżka stawała się coraz bardziej stroma, a grunt nierówny. Zamyślona zle postawiła nogę i prawie się przewróciła. Mam cię. Objął ją. Wszystko w porządku? Tak. Zaczęła się prostować i skrzywiła się, gdy poczuła ból w kostce. Chyba. Skręciłaś nogę? Może. Poczekaj. Znowu ją podniósł, zupełnie bez wysiłku, i przytulił do piersi. Objęła go za szyję, a on ruszył ścieżką. Chociaż wcześniej na to narzekała, doszła do wniosku, że kobieta może się przyzwyczaić do bycia noszoną. Zatrzymali się w Ogrodzie Spokoju, terenie przy ścieżce, gdzie Leah i obozowiczki posadziły polne kwiaty oraz krzewy jagodowe, aby przyciągnąć motyle i śpiewające ptaki. Pomógł jej usiąść na ławce i klęknął przed nią. Siedząc na piętach, zdjął jej sandał i oparł stopę na udzie. Boli? Badał palcami kostkę, a rozkoszny dreszczyk popłynął jej przez całą nogę. Nie bardzo. Zdusiła jęk przyjemności, kiedy jego dłoń nadal badała. Myślę, że zaraz będzie dobrze... hm... za minutę albo dwie. Spojrzał na nią, nadal trzymając kostkę w dłoniach. Jego skóra była taka ciepła. Chcesz, żebym zaniósł cię do domu? Och, czy to nie byłoby seksowne? Zwłaszcza gdyby wniósł ją do środka i położył na łóżku. Patrząc w jego oczy, doszła do wniosku, że naprawdę musi przejść tę część z rozmową, aby wreszcie mogli się skupić na części bez rozmowy. Nie. Daj mi tylko minutkę. Skinął głową, ale nie ruszył się, żeby wstać bądz usiąść na ławce. Zebrała się na odwagę. Joe... Maddy... powiedział w tej samej chwili, a potem roześmiał się. Przepraszam. Ty pierwsza. Nie, w porządku, ty mów. Potrzebował dłuższej chwili, żeby zebrać myśli. Bezwiednie gładził jej łydkę. Co do twojej propozycji zaprojektowania materiałów promocyjnych dla obozu treningowego... Jeśli, hm, nadal chcesz, ja, hm... Spojrzał jej głęboko w oczy. Chciałbym, żebyś się tym zajęła. Ty... Serce zabiło jej mocniej. Pozwolisz mi wziąć w tym udział? W rozkręcaniu nowego interesu? Tak. Ze spokojem pokiwał głową. Właściwie to bardzo bym chciał. Jeżeli oferta jest aktualna. Poczuła przypływ radości, gdy zdała sobie sprawę, co tak naprawdę Joe mówi. Chciał znowu się dla niej otworzyć, może nie całkowicie, ale zrobił krok we właściwym kierunku. Tak, oferta pozostaje aktualna. Na pewno? Joe ujął twarz Maddy wolną ręką i patrzył jej w oczy. Pokiwała głową, czując, jak łzy napływają jej do oczu. To dlaczego płaczesz? Bo się boję, że cię zawiodę. Pogłaskał jej usta kciukiem. Powiedziałaś, że jesteś dobra w projektach graficznych. Jestem. Chodziło jej o to, że bała się go znowu zranić, ponieważ nadal nie do końca wiedziała, czego chce. Wiedziała, że chce czegoś więcej niż seks.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|