|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
cuza pojawiło się spojrzenie pełne znużonej mądrości. - Jak książę, który zabił swego psa - mruknął Jamie. Jacques pokręcił głową. - Nie całkiem, gdyż, jak widzisz, znowu mogę się uśmie chać. Wydarzyło się to tego dnia, kiedy postanowiłem odejść. Wojna z Anglikami sprawiła, że odłożyłem swą decyzję. Byłem to winien Jeanowi. Ale spotkałem się z moją bestią i poznałem ją. Miałem dość ucieczki. Miałem dość także gniewu. Kiedy odkryłem, że omal mnie nie zniszczył, stracił swą moc. W izbie zapadło ciężkie milczenie. - Chcesz powiedzieć - odezwał się wreszcie Jamie - że moje... demony także mnie zniszczą? Jacques wytrzymał jego spojrzenie. - Tego się właśnie obawiam. Jamie otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale zrezygnował i machnął ręką lekceważąco. - Skąd pewność, że wypędziłeś z siebie demona? Może 218 przez cały czas czeka, przyczajony na twym ramieniu, aż zastrzelisz któregoś ze swoich psów? Jacques uśmiechnął się i z przekonaniem pokręcił głową. - Mylisz się, Jamie. Gdyby ciągle na mnie czyhał, nigdy nie zdołałbym pokochać Maire tak, jak ją kocham. Nigdy. Jamie przyjrzał się mu w milczeniu, po czym obrócił się na pięcie i wyszedł z chaty bez słowa. Ale Jacques zdążył zauważyć rozpacz w jego oczach. 19 Lady Christina St. John krążyła niespokojnie po salonie. Betty, nowa pokojówka, dygnęła i została zignorowana. Wycofała się pospiesznie ze zdumieniem, malującym się na piegowatej twarzy. Christina zdawała sobie sprawę z włas nego niebywałego braku opanowania, ale była zbyt zdener wowana, by się tym przejmować. Trzymała list, który podała jej pokojówka. To on do pewnego stopnia był przyczyną jej irytacji. Fakt, iż w dwa tygodnie po powrocie do Londynu musiała za pomocą wybiegów wykręcać się od różnych obowiązków, do których zmuszał ją Aaron, był już dość denerwujący. Wydawało się jej, że żałoba będzie wystarczającą wymówką, lecz narzeczony jakby tego nie zauważał. Na przykład, musieli zjawić się na balu u lady Melbourne, choć Christina nie mogła tańczyć. Nie chodzili do teatru, lecz została zmuszona do przyjęcia zaproszenia księcia regenta na kolację w Carlton House. To już doprawdy przekroczyło wszelkie granice! Iść na bal, na którym nie można tańczyć? Raczyć się podczas żałoby kolacją w towarzystwie księcia w jego olśniewającym 220 pałacu? Mogła nosić jedynie czarne suknie bez ozdób! Nie wolno było się jej śmiać, a nawet zbyt często uśmiechać! To niestosowne! Ale Aaron po prostu nie przyjmował tego do wiadomości. Teraz, gdy zyskał pewność, iż jej posag jest nietknięty, uznał, iż ma prawo rządzić jej życiem. Zaczął zachowywać się jak mąż. A ostatnim uchybieniem było to - ten nieznośny list, który przyszedł w porannej poczcie! Jego lordowska mość krytykował życie, jakie obecnie wiodła: Niezamężna panna nie może mieszkać sama!". Ale nie dość na tym. Poinfor mował ją, iż znalazł na to sposób. A zatem poprosiłem kuzynkę mej matki, niezamężną damę w podeszłym wieku, by towarzyszyła ci aż do dnia ślubu. Lady Arabella Arbuthnot przybędzie do Londynu za parę dni wprost ze swej posiad łości w Bath. Powiadomię cię o dokładnej dacie i godzinie jej wizyty i będę jej towarzyszył aż do twego domu". Christina rzuciła bezgłośnie bardzo nieprzystojne prze kleństwo i zgniotła list w dłoni. A więc sprowadzi jej do domu jakąś zasuszoną starą jędzę, tak? Jeszcze zobaczymy! Aaron wiele się jeszcze nauczy na temat jej potulnosci. Na razie nie jest jej mężem! A nawet kiedy będzie, nie pozwoli się mu tak tyranizować. Musi dać mu do zrozumienia, że nie jest bezmyślną idiotką, jakich pełno w salonach Londynu. Po pierwsze, rodzice nauczyli ją posługiwać się własnym rozumem. Po drugie, tygodnie spędzone w Szkocji pozwoliły jej po smakować większej niezależności, niż zaznała kiedykolwiek w życiu. Nawet te męczące domowe obowiązki miały w tym swój udział, a... 221 Christina zatrzymała się z gorzko-słodkim uśmiechem. Oczami wyobrazni ujrzała obraz siebie, tkwiącej do góry nogami w beczce na deszczówkę, Maire, która ją wyciąga, zanosząc się śmiechem, a potem... Maire... Po raz setny od opuszczenia Szkocji przełknęła łzy. Maire, która zawsze była przy niej... Gdzie jest teraz? Czy już wyszła za Jacques' a? Najprawdopodobniej, choć przez dwa tygodnie żaden list nie zdąży dotrzeć z tak odległego miejsca... Wiedziała także, że Maire i Jacques mieli pojechać do
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|