|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wszystkim innym. 133 RS EPILOG Chociaż przedtem kochała i to bardzo głęboko, Sloan nigdy nie uważała siebie za osobę łatwo ulegającą emocjom. Dopóki nie została żoną Jesse'a, a on nie stał się ojcem Noaha. Teraz mazała się albo wpadała w dzikie podniecenie w najdziwniejszych momentach. Tak jak teraz. Był chłodny czerwcowy zmierzch, słońce szykowało się do widowiskowego zachodu, znikając powoli za poszarpanym grzbietem Wind River Range. Sloan siedziała w fotelu z grubo ciosanego drewna na ta- rasie okalającym chatkę, którą ojciec Jesse'a zbudował ponad trzydzieści lat temu. Pogrążyła się we wspomnieniach. Tymi wspomnieniami dzielił się z nią jej mąż przez cały tydzień, który spędzili razem z Noahem w górskiej samotni Jamesów. Jesse przywiózł ją do tej doliny, tak jak Garrett przywiózł swoją żonę Emmę, a Clay Maddie. Stało się to tradycją braci Jamesów, choć kiedyś Wind River było wyłącznie męską kryjówką, ustroniem, stworzonym przez Jonathana Jamesa specjalnie dla synów, w którym mogliby dawać upust swoim chłopięcym fantazjom. A oni od kilku lat zapraszali tu swoje żony i dzieci w najtrudniejszych lub najdonioślejszych chwilach swojego dorosłego życia. Pięć dni temu, kiedy wspinali się tu na końskich grzbietach, na ostatniej grani, za którą roztaczała się dolina, Sloan ujrzała w oczach Jesse'a miłość. Chatka była w jego dzieciństwie miejscem czarodziejskim. Wryła się w jego duszę tak, jak srebrny nurt rzeki wrył się w dolinę. 134 RS Tutaj dorastał. A teraz, kiedy Sloan patrzyła, jak dwie czarnowłose głowy pochylają się nad złowioną rybą, ciągle widziała w tym wspaniałym mężczyznie chłopca. Powinna ich zawołać. Robiło się ciemno. Jeszcze nie jedli obiadu i zapowiadało się, że ten dzień skończy się tak jak poprzednie. Noah, wyczerpany i szczęśliwy jak nigdy, zaśnie nad talerzem. Zostawiła ich jednak w spokoju, ojca z synem bawiących się nad rzeką, zapisując ten obraz głęboko w swoim sercu. Czuła się wzbogacona i bezpieczna. A pózniej, wieczorem, kiedy Noah już smacznie spał, tuliła się do Jesse'a przy rozpalonym kominku, upajając się uczuciem doskonałej pełni. - Zdaje się, że jesteś z siebie bardzo zadowolona. - Głos Jesse'a był radosny jak jego uśmiech. - Tak - odpowiedziała z westchnieniem. I mam ku temu powody. W końcu nie każdej kobiecie udaje się ujarzmić takiego gagatka. - Nigdy sobie nie odpuścisz? - Jeszcze wiele wody w rzece upłynie... Ich wesele było prawdziwą ucztą dla prasy. Rozpisywano się o nim równie obszernie jak o dramatycznym finale mistrzostw rodeo. Nie tylko Jesse nie zdobył w dziesiątej rundzie punktów- Już wczesnym rankiem po tym pamiętnym wieczorze, kiedy Jesse poddał się bez walki i wypuścił byka zwanego Nocnym Koszmarem, dowiedzieli się, że Cole Davis, debiutant, który miał szansę wyprzedzić Jesse'a w punktacji, runął na ziemię tuż przed gwizdkiem. I tak po dwunastu miesiącach ciężkiej harówki na arenach, tysiącach zdobytych dolarów i punktów, Jesse wyprzedził konkurenta o ledwie 135 RS siedemdziesiąt sześć punktów i zdobył tytuł, na który polował od siedmiu lat. Nagłówki w gazetach były równie uroczyste jak uśmiech Jesse'a. Jesse James - faworyt Finałów Rodeo rodem spod ciemnej gwiazdy - zdobywa tytuł w dziesiątej rundzie". W następnym tygodniu pojawiła się jednak seria tytułów, na widok których Sloan nie umiała powstrzymać się od śmiechu, a Jesse warczał na samo ich wspomnienie. Hodowca Roku ma już swego mężczyznę. Sloan Gantry wychodzi za Jesse'a Jamesa, gagatka, którego wcześniej nie udało się usidlić żadnej kobiecie". Jesse zaproponował, żeby ślub odbył się na wiosnę. Sloan wybrała kaplicę w Vegas. W obecności rodziny i przy dzwiękach muzyki Elvisa została jego żoną, a on, choć procedura adopcyjna nie została zakończona, został ojcem Noaha w każdym calu. Był już całkiem zdrów. I nie miał wątpliwości, co jest dla niego najważniejsze. Kiedy jezdził - a w marcu zaczął znowu startować - robił to dla przyjemności, dla sportu, a nie po to, żeby komukolwiek coś udowadniać. Po powrocie do Snowy River Sloan często przyłapywała go na tym, jak, oparty o żerdz ogrodzenia, wpatruje się w Baby. Wiedziała, że Jesse zamierza kiedyś ujezdzić tego byka. I to kiedyś" całkiem jej odpowiadało. Teraz liczył się dla niej tylko dzień dzisiejszy. - Opowiedz mi jeszcze raz tę historię - poprosiła. -Wiesz, tę o zlocie gangu Jamesów. - Jesteś równie nieznośna jak Noah. 136 RS - Nie daj się prosić... Emma i Maddie traktują legendę całkiem serio. - Moje bratowe są niepoprawnymi marzycielkami. - Opowiadaj, kowboju! Jeśli dobrze się spiszesz, mam dla ciebie małe co nieco-mruknęła przeciągle. - Takie obietnice... - Jesse przerwał jej długim namiętnym pocałunkiem - zapewnią ci wszystko, na co tylko masz ochotę. Ale co byś powiedziała na to, żebyśmy bajkami zajęli się trochę pózniej, a teraz przeszli do małego co nieco? - Nie! - Sloan roześmiała się. - Bo im więcej mam czasu, żeby o tym myśleć... - rozpięła trzy górne guziki jego koszuli - tym lepsze pomysły przychodzą mi do głowy. - Słuchaj więc uważnie, bo nie będę powtarzał. Jak tylko skończę, muszę dostać swoją nagrodę. Od kiedy pamiętam, tata wciąż nam opowiadał o Jessie i Franku Jamesach i ich ostatnim głośnym napadzie na pociąg w Arkansas. Podobno nasi przodkowie ruszyli ze złotem na zachód i zatrzymali się właśnie w tej okolicy, przy najbliższym zakolu rzeki, żeby uciec przed pogonią. - Ale dzielni chłopcy szeryfa wyniuchali ich kryjówkę... - Kto tu opowiada? Ja czy ty? - Skarcił ją surowym wzrokiem. - W każdym razie zostawili gdzieś tutaj skarb, którego nikt dotychczas nie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|