|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
gÅ‚osem na baterie. Kiedy samolot Sophie Mol pojawiÅ‚ siÄ™ na bÅ‚Ä™kitnym jak niebo bombajsko-kocziÅ„skim niebie, tÅ‚um naparÅ‚ na żelaznÄ… barierkÄ™, żeby wiÄ™cej zobaczyć. W holu przylotów panowaÅ‚ rozgardiasz miÅ‚oÅ›ci i oczekiwania, ponieważ lotem Bombaj-Koczin wracali do domu wszyscy PowracajÄ…cy z Zagranicy. Ich rodziny przyjeżdżaÅ‚y ich odebrać. Z caÅ‚ej Kerali. Autobusami, po wiele godzin. Z Ranni, z Kumili, z Wizhinjam, z Uzhawur. Niektórzy obozowali przez noc na lotnisku, mieli ze sobÄ… jedzenie. Oraz chrupki z tapioki i chakka velaichathu na drogÄ™ powrotnÄ…. Kogo tam nie byÅ‚o - gÅ‚usi ammoomas, swarliwi, artretyczni appoopans, zmarniaÅ‚e żony, intrygujÄ…cy wujkowie, dzieci z biegunkÄ…. Narzeczeni do wyceny. Mąż nauczycielki wciąż czekajÄ…cy na saudyjskÄ… wizÄ™. Brzemienna żona druciarza. - Głównie klasa zamiataczy - powiedziaÅ‚a posÄ™pnie Baby Koćamma i odwróciÅ‚a wzrok, gdy jakaÅ› matka, nie chcÄ…c stracić dobrego miejsca blisko barierki, wsunęła penis swego zaaferowanego niemowlaka do pustej butelki, podczas gdy dziecko uÅ›miechaÅ‚o siÄ™ i machaÅ‚o do otaczajÄ…cych go ludzi. - Sssss - zasyczaÅ‚a matka. Najpierw gwoli perswazji, potem groznie. Lecz jej chÅ‚opczyk uważaÅ‚ siÄ™ za papieża. UÅ›miechaÅ‚ siÄ™ i machaÅ‚, uÅ›miechaÅ‚ siÄ™ i machaÅ‚. Z penisem w butelce. - Nie zapominajcie, że jesteÅ›cie ambasadorami Indii - powiedziaÅ‚a Baby Koćamma do Rahel i Esthy. - Od was zależy, jakie bÄ™dzie ich pierwsze wrażenie o waszym kraju. Blizniaczo Dwujajowi Ambasadorowie. Ich ekscelencje ambasador Elvis Pelvis i ambasador Patyczak. W sztywnej koronkowej sukience i fontannie spiÄ™tej Love-in-Tokyo Rahel wyglÄ…daÅ‚a jak Lotniskowa RusaÅ‚ka z okropnym gustem. ByÅ‚a obstÄ…piona przez wilgotne biodra (podobnie jak pózniej, podczas pogrzebu w żółtym koÅ›ciele) i niecierpliwe wyczekiwanie. Na Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software http://www.foxitsoftware.com For evaluation only. sercu siedziaÅ‚a jej dziadkowa ćma. Rahel odwróciÅ‚a siÄ™ od wrzeszczÄ…cego stalowego ptaka na bÅ‚Ä™kitnym jak niebo niebie z kuzynkÄ… w Å›rodku i oto co zobaczyÅ‚a: czerwonouste kangury z rubinowymi uÅ›miechami kroczyÅ‚y betonowo przez hol. Raz i dwa. Raz i dwa. DÅ‚ugie pÅ‚askie stopy. Lotniskowe odpadki w kubeÅ‚kach na dzieci. Najmniejszy wyciÄ…gnÄ…Å‚ szyjÄ™ jak mężczyzni w angielskich filmach, którzy po pracy poluzowujÄ… krawat. Zredni pogrzebaÅ‚ w swym worku, szukajÄ…c dÅ‚ugiego niedopaÅ‚ka papierosa. ZnalazÅ‚ Å‚upkÄ™ nerkowca w ciemnym plastikowym woreczku. ZaczÄ…Å‚ jÄ… chrupać przednimi zÄ™bami jak gryzoÅ„. Duży zakolebaÅ‚ stojÄ…cÄ… tablicÄ… z napisem: Wita Was Keralski ZarzÄ…d Rozwoju Turystyki z tancerzem kathakali wykonujÄ…cym namaste. Na innej tablicy, nie rozkoÅ‚ysanej przez kangura, widniaÅ‚ napis: ymatiW an mynnezroK użenbyW iidnI . Ambasador Rahel zaczęła siÄ™ pospiesznie przebijać przez tÅ‚um ludzi do swego brata i współambasadora. Spójrz Estha! Spójrz Estha spójrz! Ambasador Estha nie spojrzaÅ‚. Nie miaÅ‚ ochoty. PatrzyÅ‚ na podskoczne lÄ…dowanie z termosem marki OrzeÅ‚ peÅ‚nym wody z kranu na szyi i bezdenno-dennym uczuciem: PomaraÅ„czowo-Cytrynowy Mężczyzna wie, gdzie go znalezć. W fabryce w Ajemenem. Nad brzegami Minaćal. Ammu patrzyÅ‚a z torebkÄ…. Chacko z różami. Baby Koćamma ze sterczÄ…cym pieprzykiem na szyi. Potem wyszli bombajsko-kocziÅ„scy pasażerowie. Z chÅ‚odnego powietrza do gorÄ…cego. WymiÄ™ci ludzie spieszyli do holu przylotów. I oto sÄ…, PowracajÄ…cy z Zagranicy, w syntetycznych garniturach i tÄ™czowych okularach przeciwsÅ‚onecznych. NiosÄ… w walizkach marki Aristocrat koniec nÄ™dzy i ubóstwa. NiosÄ… betonowe dachy do krytych strzechÄ… domów i piecyki gazowe do Å‚azienek swych rodziców. Systemy kanalizacyjne i antyseptyczne zbiorniki na wodÄ™. Sukienki maksi i buty na wysokich obcasach. Bufiaste rÄ™kawy i szminkÄ™. Klucze do liczenia i szafy do zamykania. Apetyt na kappa i meen vevichathu, których tak dawno nie jedli. MiÅ‚ość i odrobinÄ™ za wstydzenia, że czÅ‚onkowie rodziny, którzy wyszli im na spotkanie, sÄ… tacy... tacy... prostaccy. Spójrz, jak oni siÄ™ poubierali! Przecież chyba mieli jakieÅ› stosowniejsze ubranie na Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software http://www.foxitsoftware.com For evaluation only. lotnisko! Dlaczego Malajalanie majÄ… takie okropne zÄ™by? A lotnisko! WyglÄ…da jak prowincjonalny dworzec kolejowy! Ptasie kupy na budynku! Kangury caÅ‚e poplute! Ech, Indie schodzÄ… na psy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|