|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
To niedobrze, Ŝe tak to odebrał. To nie był najlepszy moment, nie była na to gotowa. – PrzecieŜ my się wcale nie kłócimy. – Pewnie, Ŝe nie – potwierdził Riley. – Rozmawiamy o zimie i o tym, jakie kłopoty moŜe sprawiać. – No to w porządku – powiedział malec. – Bo juŜ myślałem, Ŝe jesteście na siebie bardzo źli. – Jamie – próbowała go uspokoić. – Zdawało ci się. – Naprawdę? – MoŜesz być tego pewien! – poparł ją Riley. – To dobrze – powiedział chłopiec. – To bardzo dobrze – szepnął misiowi na ucho. – Czy śniadanie jest juŜ gotowe? Jestem głodny jak wilk. – Za dziesięć minut. – Będę na dworze! Poszukam najpiękniejszej choinki. Riley chciał zaprotestować, ale Bem natychmiast powiedziała: – Twoja matka zgodziła się, byśmy ścięli jeden ze świerków. Naprawdę. Obserwowała, jak Jamie wychodzi. – Nie odchodź za daleko! – Ojej! Dookoła jest tyle choinek. Przez długie miesiące namawiała go, Ŝeby wyszedł na dwór i pobawił się z kolegami. Bez skutku. Siedział na sofie, gapiąc się w telewizor. Nie chciał się bawić. Rozgrzała patelnię i wrzuciła bekon. Pachniał cudownie. – Dom zawsze kojarzył mi się z zapachem smaŜonego boczku. – Ale to nie jest twój dom. Jak mam cię przekonać, Ŝe powinniście stąd wyjechać? Tu chodzi o wasze bezpieczeństwo. Powoli odwróciła się w jego stronę. – Słyszysz to? – Co? – zapytał, nie rozumiejąc. – Posłuchaj! Pochylił się w stronę okna. Prawie przytknął ucho do szyby. – Masz na myśli śmiech Jamiego? Kiwnęła głową. – Wiesz, od jak dawna nie słyszałam jego śmiechu? Nie wyjedziemy stąd. A teraz zjemy śniadanie i wybierzemy naszą choinkę. Niech będzie wielka i piękna. Reszta mnie zupełnie nie obchodzi. MoŜe padać okrągły miesiąc. MoŜe nas kompletnie zasypać, i tak nie wyjedziemy. Zrozumiałeś? Nie odpowiedział. Odwróciła się i spojrzała na niego. Była pewna, Ŝe nikt nigdy nie odmówił mu w taki sposób. – Tak jest, proszę pani – powiedział w końcu. – Chyba wszystko zrozumiałem. – To dobrze. Lubisz jajka bardzo ścięte? Problem z kobietami, pomyślał Riley, jedząc bekon z jajkami, polega na tym, Ŝe podejmują decyzje pod wpływem emocji. Nie kierują się zdrowym rozsądkiem. Zastanowił się, jakim cudem gatunek ludzki przetrwał, skoro męŜczyźni i kobiety róŜnią się tak bardzo. Pięć lat temu taka myśl nawet nie wpadłaby mu do głowy. To juŜ nie jest zabawne, powiedziała wtedy Alicja. Jego blizny były duŜo głębsze niŜ ta, która pozostała po oparzeniu. Alicja wściekała się, bo jej nie posłuchał. „Nie idź tam, nie bądź szalony. Na miłość boską, Riley!”. – Czy wszystko w porządku, Riley? Otrząsnął się. Było mu strasznie głupio, Ŝe tak się zamyślił. Beth patrzyła na niego z lekkim niepokojem. – Przepraszam – powiedział po chwili. – Zamyśliłem się. To nic takiego. Patrzyła na niego ze zmarszczonymi brwiami. Riley zrozumiał, Ŝe Beth Cavell jest całkowitym przeciwieństwem Alicji. Nie chodziło tylko o wygląd. Alicja kochała makijaŜ. Pod tym względem była profesjonalistką. Beth nigdy się nie malowała. Alicja farbowała włosy – oczywiście na blond. MęŜczyźni wolą blondynki, powtarzała często. Jak się okazało, to było dla niej bardzo waŜne. Ubóstwiała się stroić. W porównaniu z nią Beth wyglądała jak zakonnica. Przyjrzał się jej dokładniej. Miała na sobie czerwoną piŜamę z rysunkiem przedstawiającym owieczkę i wyglądała jak z reklamy ubrań dla dzieci. Alicja lubiła czerwony kolor, ale nie nosiła piŜam, tylko koszule uszyte z jedwabiu i koronek. Najbardziej seksowne, jakie moŜna było
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|