|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zbliżyÅ‚ siÄ™ do niej tak, że Heather poczuÅ‚a bijÄ…ce od niego ciepÅ‚o. - Gdy Ibra dowiedziaÅ‚a siÄ™, że jest nieuleczalnie chora, wpadÅ‚a w przerażenie nie wiedzÄ…c, jaki los spotka jej syna. Tylko dlatego zdecydowaÅ‚a siÄ™ powiedzieć prawdÄ™ mojemu dziadkowi. - DziÄ™ki Bogu, że podjęła takÄ… decyzjÄ™! - Zgadzam siÄ™ z tobÄ… - mruknÄ…Å‚ Nick. SpojrzaÅ‚ na niÄ… tak przenikliwym wzrokiem, że dziewczyna siÄ™ zmieszaÅ‚a. - Przepraszam, pani Martin, gdzie mam postawić ciastka? - przerwaÅ‚ im jakiÅ› gÅ‚os. Heather zupeÅ‚nie zapomniaÅ‚a o zbliżajÄ…cej siÄ™ lekcji. Im wiÄ™cej wiedziaÅ‚a o Nicku, tym bardziej chciaÅ‚a dowiedzieć siÄ™ czegoÅ› jeszcze, nawet jeÅ›li każda wzmianka o Ibrze wywoÅ‚ywaÅ‚a ból w jej sercu. - ProszÄ™, niech pani wejdzie, pani Gutierrez - powitaÅ‚a z uÅ›miechem wchodzÄ…cÄ… uczennicÄ™. - Niech pani postawi wszystko na tamtym stole. - WskazaÅ‚a na nakryte obrusem biurko. - Wszystko u pani w porzÄ…dku? - Tak, dziÄ™kujÄ™. - CiemnowÅ‚osa kobieta uÅ›miechnęła siÄ™ do nauczycielki i zerknęła na Nicka z wyraznym zaciekawieniem. - Zaraz wracam, tylko przyniosÄ™ prezent. PostawiÅ‚a na stole tacÄ™ z ciastkami i wyszÅ‚a z klasy. Heather spojrzaÅ‚a na Nicka, który zdążyÅ‚ tymczasem poÅ›piesznie sprzÄ…tnąć resztki ich posiÅ‚ku. - JeÅ›li chcesz, możesz zostać i wziąć udziaÅ‚ w naszej uroczystoÅ›ci - zaproponowaÅ‚a. UsiÅ‚owaÅ‚a przekonać samÄ… siebie, że wystÄ…piÅ‚a z tym zaproszeniem z czysto zawodowej uprzejmoÅ›ci. - Nie mogÄ™. - Nick potrzÄ…snÄ…Å‚ gÅ‚owÄ…. - JeÅ›li jakimÅ› cudem Branko zdecyduje siÄ™ przyjść dziÅ› do szkoÅ‚y, to gdy zobaczy mój samochód, natychmiast ucieknie. Poza tym to wasza klasowa uroczystość. Nie chciaÅ‚bym w niej przeszkadzać ani zakłócać swojÄ… osobÄ… waszego spokoju. Heather nie odważyÅ‚a siÄ™ powiedzieć, że jej spokój zostaÅ‚ już 63 RS przez niego skutecznie zakłócony. - ProszÄ™, wez te mapy. Do soboty bÄ™dziesz miaÅ‚ dość czasu, aby dokÅ‚adnie zapoznać siÄ™ z okolicÄ…. - Nie czekajÄ…c na odpowiedz, zwinęła rulony, wsadziÅ‚a je do tuby i podaÅ‚a Nickowi. MiaÅ‚a nadziejÄ™, że nie zauważy, jak drżą jej rÄ™ce. - ZadzwoniÄ™ do ciebie, żeby ustalić wszystkie szczegóły - powiedziaÅ‚ Nick, obrzucajÄ…c uważnym spojrzeniem caÅ‚Ä… jej postać. Heather poczuÅ‚a, jak ogarnia jÄ… fala ciepÅ‚a. - WracajÄ…c do domu, jedz ostrożnie. Zapowiadali burzÄ™. - Przyda siÄ™ trochÄ™ deszczu. Dawno nie padaÅ‚o - odrzekÅ‚a. Stanowczo wolaÅ‚aby, żeby jej gÅ‚os brzmiaÅ‚ nieco pewniej. - JeÅ›li Branko pojawi siÄ™ w klasie, natychmiast ciÄ™ zawiadomiÄ™. - Mam przeczucie, że nic takiego nie nastÄ…pi - odpowiedziaÅ‚ Nick, a zmarszczki na jego czole jeszcze siÄ™ pogÅ‚Ä™biÅ‚y. - Szczerze mówiÄ…c, bojÄ™ siÄ™, że staÅ‚o siÄ™ coÅ› poważnego. - Co takiego? - KiedyÅ› sam znalazÅ‚em siÄ™ w takiej sytuacji jak Branko, wiec wiem, co on czuje - powiedziaÅ‚ Nick. SpojrzaÅ‚ Heather prosto w oczy. - JeÅ›li nie pogodzi siÄ™ z tym, że go odrzuciÅ‚aÅ›, nikt nie bÄ™dzie w stanie zrozumieć go lepiej niż ja. 64 RS ROZDZIAA SZÓSTY Heather oparÅ‚a siÄ™ o najbliższe biurko. Co Nick chciaÅ‚ przez to powiedzieć? %7Å‚e boi siÄ™, iż tÄ™sknota do Heather bÄ™dzie dla Branko tym samym, czym jego wÅ‚asne cierpienia wywoÅ‚ane uczuciem do Ibry? Jak mógÅ‚ stawiać znak równoÅ›ci miÄ™dzy swojÄ… miÅ‚oÅ›ciÄ… a zadurzeniem nastolatka? Teraz, gdy dowiedziaÅ‚a siÄ™ czegoÅ› o uczuciach Nicka, przestaÅ‚a odczuwać podniecenie na myÅ›l o wspólnej wyprawie na poszukiwanie Branko. Radość ustÄ…piÅ‚a uczuciu przygnÄ™bienia i pustki. Na szczęście jednak nie dane jej byÅ‚o zbyt dÅ‚ugo oddawać siÄ™ ponurym myÅ›lom, bo oto w klasie pojawili siÄ™ kolejni uczniowie. Każdy przyniósÅ‚ coÅ› do jedzenia lub picia oraz drobne prezenty dla Chenga. OczywiÅ›cie zwrócono uwagÄ™ na fakt, że Branko znów nie ma w klasie. Heather skÅ‚amaÅ‚a, że dzwoniÅ‚, żeby powiedzieć, że jest chory. Nie miaÅ‚a ochoty, żeby jego nieobecność staÅ‚a siÄ™ przedmiotem dyskusji i spekulacji. ZamyÅ›liÅ‚a siÄ™ tak gÅ‚Ä™boko, że niewiele brakowaÅ‚o, a przegapiÅ‚aby moment, gdy do klasy wszedÅ‚ Cheng. Gdy zrozumiaÅ‚, że wszystko zostaÅ‚o zorganizowane na jego cześć, rozpromieniÅ‚ siÄ™ ze szczęścia, a widok jego uÅ›miechniÄ™tej twarzy napeÅ‚niÅ‚ serce Heather prawdziwÄ… radoÅ›ciÄ…. O wpół do dziewiÄ…tej uroczystość dobiegÅ‚a koÅ„ca. Cheng rozpakowaÅ‚ prezenty, wylewnie wszystkim podziÄ™kowaÅ‚ i obiecaÅ‚, że wkrótce przyprowadzi do klasy pozostaÅ‚ych czÅ‚onków rodziny, a wÅ›ród nich oczywiÅ›cie maÅ‚ego synka. Uczniowie kolejno pożegnali siÄ™ i udali siÄ™ do domów. ParÄ™ minut po dziewiÄ…tej Heather zostaÅ‚a sama. SkoÅ„czyÅ‚a sprzÄ…tanie, zamknęła klasÄ™ i wyszÅ‚a na zewnÄ…trz. Gdy spojrzaÅ‚a na niebo, nie miaÅ‚a wÄ…tpliwoÅ›ci, że zaraz zacznie lać. PrzypomniaÅ‚a sobie ostrzeżenie Nicka, żeby jechaÅ‚a ostrożnie. Ciemne, ciężkie chmury zwiastowaÅ‚y burzÄ™. Heather wróciÅ‚a do Spokane w rekordowym czasie. StaraÅ‚a siÄ™ jechać jak najszybciej, żeby zdążyć przed ulewÄ…. 65 RS Gdy przyjechaÅ‚a do domu, zastaÅ‚a w nim brata z żonÄ…. CaÅ‚a rodzina byÅ‚a bardzo ciekawa, jak przebiegÅ‚a rozmowa z Nickiem. Heather byÅ‚a jednak zbyt przybita, żeby wdawać siÄ™ w jakiekolwiek szczegóły. OpowiedziaÅ‚a im tylko o planie wspólnej wyprawy w rejon Coeur d'Alene, w imieniu Nicka podziÄ™kowaÅ‚a Jayowi za mapy, po czym wymówiÅ‚a siÄ™ zmÄ™czeniem i uciekÅ‚a do swojego pokoju. - Hez, co siÄ™ staÅ‚o? yle siÄ™ czujesz? - spytaÅ‚ Jay zaglÄ…dajÄ…c do sypialni. - Nie, wszystko w porzÄ…dku. Po prostu ta uroczystość okazaÅ‚a
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|