|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wyłącznie siebie. W aucie panowała atmosfera napięcia, emanującego zresztą głównie z Nicka, który nie mógł absolutnie nic na to poradzić. Staczał sam ze sobą dwie równoległe bitwy i ten wysiłek wymagał skupienia wszystkich zapasów samokontroli. Z jednej strony usiłował zwalczyć w sobie intuicyjną potrzebę posłużenia się talentem do oceny czynników ryzyka zawartych w matrycy całej tej sytuacji. Wiedział jednak, że jeśli nie poskromi swej mocy, Gardenia natychmiast wyłapie wszelkie ślady energii na płaszczyznie metapsychicznej i rozpozna w nim wampira z kasyna. Nick zaś jeszcze nie wiedział, jak wytłumaczyć dziewczynie ten niemiły incydent. Oprócz tego przez cały czas musiał się zmagać z narastającym niezadowoleniem. Panna Spring, owszem, zdecydowała się wreszcie z nim skontaktować, ale zrobiła to z zupełnie innego powodu, niż przypuszczał. To nie podstępy Nicka zwabiły ją z powrotem na odpowiednią matrycę, lecz poczucie lojalności wobec zamordowanego klienta. Chastain miał powody sądzić, że po zawarciu transakcji, znowu straci kontakt z dziewczyną. O co panu właściwie chodzi? - spytała Gardenia. Nie wiem, jak pani, aleja na ogół nic robię interesów z nieznajomymi i to podczas tajnych spotkań w odosobnionych miejscach. Koniec. Mam dosyć tych bzdur. - Nieoczekiwanie odwróciła głowę. - Co się z panem dzieje? Myślałam, że zależy panu na tym dzienniku? Oczywiście. Więc za kilka minut stanie się pan jego właścicielem, a zachowuje się pan tak, jakbym niepotrzebnie wyciągnęła pana z łóżka. Nadal nic mieści mi się w głowie, że przystała pani na spotkanie z obcą osobą o tak przedziwnej porze. Przecież Polly to żona Morrisa! 58 Ale dlaczego, do jasnej synergii, wybrała pani park? Gardenia zacisnęła usta. Miejsce wyznaczyła pani Fenwick. Kiedy zerknęła niespokojnie za okno, Chastain doszedł do wniosku, że i ona ma jakieś wątpliwości. Najwyższy czas - pomyślał z posępną satysfakcją. Curtain Park nie wyglądał zachęcająco o tej porze. Za dnia ten gęsto zalesiony teren odwiedzali chętnie turyści z Nowego Vancouveru i Nowego Portlandu, ale w nocy nie było tu żywej duszy. Chastain zatrzymał auto w pobliżu pomnika odkrywców półciekłego, pełnowidmowego kwarcu kryształowego. Dzięki tej substancji, zwanej powszechnie galaretowatym lodem, potomkowie pierwszych kolonistów stworzyli nową technologię. Wszystkie ziemskie pierwiastki uległy bowiem rozpadowi w kilka miesięcy po zapadnięciu Kurtyny. Nick zacisnął palce na kierownicy. Proszę mi jeszcze raz opowiedzieć, w jaki sposób pani Fenwick weszła w posiadanie dziennika. Znalazła list od Morrisa. Dzięki wskazówkom zawartym w liście wpadła na trop pamiętnika. Mąż nakazał jej również natychmiastową sprzedaż zapisków. Ja, zgodnie z jego wolą, miałam pośredniczyć w transakcji. Odniosłam wrażenie, że pani Fenwick bardzo się pana boi. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego. Nick zerknął na Gardenię, ale nie dostrzegł w jej oczach ani śladu ironii. Najwyrazniej mówiła szczerze. - Jasne. Odczuwa taki strach, że chce się ze mną spotkać w środku nocy w zupełnie nie oświetlonej części dużego parku? Dziewczyna rozłożyła bezradnie ręce, Ona twierdzi, że Morris nakazał jej całkowitą dyskrecję. Podobno absolutnie sobie nic życzył, aby ktokolwiek się dowiedział, że Polly znalazła zapiski. Przepraszam, jeśli naraziłam pana na kłopoty, ale pani Fenwick obudziła mnie z głębokiego snu, więc kiedy proponowała to miejsce, jeszcze nic bardzo byłam w stanie myśleć. Też tak uważam. Prosiła, żebym się z panem skontaktowała. Trzeba było najpierw zapytać mnie o zdanie. - Nie musiał pan tu przyjeżdżać. Jeśli się pian boi, mogę wszystko odwołać. Poszukam kontaktu z tamtym drugim nabywcą, choć na razie nie wiem, gdzie go szukać. Nick przypomniał sobie fiszkę z nazwiskiem stryja Orrina. Czy to grozba? Po prostu rozważam różne możliwości - powiedziała z udaną nonszalancją. Jest pani bardzo zapobiegliwa. Proszę się nic złościć. Sądziłam, że będzie pan zadowolony. Dziennik odnalazł się przecież tak szybko... Nawet zadziwiająco szybko. Zmarszczyła brwi. Jak to należy rozumieć? - Nieważne. - W oddali, na ścieżce zamigotały przyćmione reflektory auta. - Dokończymy tę rozmowę pózniej. Mamy towarzystwo. 59 Gardenia odwróciła głowę, żeby się przyjrzeć nadjeżdżającemu pojazdowi. - To z pewnością Polly. Nikt inny nie pojawiłby się tutaj o takiej porze. - Z wyjątkiem kilku handlarzy narkotyków lub seryjnych morderców. - Zawsze pan marudzi, gdy coś przebiega nie po pańskiej myśli? Zawsze. - Nick patrzył na zatrzymujący się niepewnie samochód. - Proszę tutaj zostać. Ja to załatwię. Polly Fenwick nie będzie chciała zostać z panem sam na sam. Przecież dlatego tu jestem. Mimo fatalnego nastroju nie mógł się powstrzymać od uśmiechu. Czyżby ona naprawdę sądziła, że mogłaby pani mnie powstrzymać, gdybym próbował zabrać jej dziennik i nie zapłacić? Morris zapewnił Polly, że może mi powierzyć tę sprawę. - Bo pani świetnie sobie ze mną poradzi? Gardenia wzruszyła ramionami. Nie odezwała się ani słowem. Z zupełnie niezrozumiałego powodu Chastainowi poprawił się humor. - W jaki sposób chce mnie pani ujarzmić? Nie zwracając na niego uwagi, Gardenia wpatrywała się w auto. Skąd możemy wiedzieć, czy to naprawdę pani Fenwick? - spytała.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|