|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
skończona. Nie mogła się spodziewać, że nadejdzie lep sza chwila. - John, musimy porozmawiać - wypaliła, odsyłając gestem dłoni kelnera, który pojawił się z kartą dese rów. John przez chwilę spojrzał na nią pytająco, a potem poprosił o rachunek. Kiedy kelner zniknął, odezwał się: - Mów zatem. Przez cały wieczór jesteś podenerwo wana i nieobecna myślami. Zastanawiałem się, co cię trapi. - To nie jest łatwe - zaczęła. Najpierw się wytłuma czyć, a potem wyznać, czy na odwrót? Zawahała się. - Tak? - ponaglił ją. - Kiedy cię nie było, stało się coś nieoczekiwanego... Przemyślałam różne sprawy i doszłam do pewnych wniosków. John nie odezwał się ani słowem, patrzył tylko na nią wyczekująco. Summer poczuła napływające do oczu łzy. Czuła się, jakby miała zaraz kopnąć szczeniaczka. Spuściła wzrok i rzekła pospiesznie: - John, nie mogę wyjść za ciebie. - Słucham? - spytał z wymuszonym sceptycznym śmiechem. Anula & Irena scandalous -To nie jest żart... - Dlaczego? Myślałem... Nie pozwoliła mu dokończyć. - Zeszłej nocy poszłam z kimś do łóżka. To był Zeke Woodlow. Stało się. Ostra, naga prawda. John wyglądał, jakby go oblano strumieniem lodowa tej wody. - Co powiedziałaś? - Zeszłej nocy przespałam się z Zekiem Woodlowem. Plotkarska prasa wszystko pokręciła. To nie Scarlet była z Zekiem. To byłam ja. - W jej oczach malował się bła galny wyraz prośby o zrozumienie, na które nie zasługi wała i którego nie oczekiwała. - Nie zaplanowałam te go. Poszłam na koncert Musicians for a Cure, starając się zrobić z nim wywiad dla The Buzz" - ciągnęła bezsilnie dalej. - Nie wiem, co się stało... John warknął pogardliwie: - Daj spokój, Summer, wiesz, co się stało. Zatem teraz dobrze się znacie z Zekiem, tak? Summer zdała sobie sprawę ze swojego błędu i po trząsnęła głową. - Rozumiem, że czujesz się zły i zraniony. - Doprawdy? - odparł sarkastycznie, a potem przecze sał palcami włosy. - Nie ma mnie kilka dni, a ty idziesz do łóżka z innym. Mówiłaś mi, że chcesz zaczekać z tym do ślubu. - Wiem - rzekła głosem pełnym poczucia winy. - Spę dziłam ostatnie dwadzieścia cztery godziny, zastanawia- Anula & Irena scandalous jąc się nad tym, w jaki sposób i dlaczego do tego do szło. Nie byłam pijana ani zdenerwowana, ale zdałam sobie sprawę, że chowałam w sobie wątpliwości dotyczą ce nas. - Jakie wątpliwości? Jesteśmy dla siebie stworzeni. Chcemy tego samego od życia. - Tak - przyznała, wiedząc, że powinna stąpać ostroż nie. - Ale nie ma między nami iskry. Może... może właś nie dlatego łatwo przyszło nam tak długo obywać się bez seksu. John nic nie powiedział. - Może kochamy się, ale nie pożądamy - dodała ła godnie. - Zasługujesz na to, aby mieć namiętność w ży ciu, John. Oboje na to zasługujemy. John wychylił resztę wina jednym haustem. - Mógłbym być równie namiętny jak gwiazda rocka, Summer, gdybyś tylko dała mi okazję. Przystałem na twój warunek, żeby zaczekać z tym do nocy poślubnej. Summer spuściła wzrok, nie mogąc wytrzymać jego spojrzenia. Dostrzegła błysk pierścionka zaręczynowego i zsunęła go z palca. Włożyła go w dłoń Johna i łagodnie zamknęła jego palce. John spojrzał na ich dłonie. Kiedy kelner wrócił do stolika, Summer sięgnęła po rachunek, ale John był szybszy. Wysunął ręce z jej dłoni i rzekł z goryczą w głosie: - Pozwól mi, że zapłacę za ostatnią kolację. Anula & Irena scandalous - Zerwałaś z Johnem - powtórzyła z niedowierzaniem Scarlet. Summer przytaknęła. Siedziały w barze nieopodal EPH. Summer zadzwoniła po siostrę, żeby spotkała się z nią po kolacji z Johnem. - Dlaczego? Oszalałaś? - spytała Scarlet. - Po co koń czyć doskonały związek? Przespałaś się z Zekiem. Popeł niłaś błąd! To nie oznacza, że masz odrzucać mężczyznę, którego kochasz, mężczyznę, za którego masz wyjść za mąż. Każdy popełnia błędy. Summer pokręciła głową. - Nie rozumiesz. - Czy John nie jest wart, żeby o niego powalczyć? Je śli może ci wybaczyć, bo cię kocha, możecie zapomnieć o tym, co, się stało, i żyć dalej, tak jak tego chcieliście. - To nie jest takie proste. Nie odwołałam zaręczyn dla tego, że przespałam się z Zekiem. Odwołałam je, ponie waż to, co się stało, potwierdziło moje wątpliwości co do małżeństwa z Johnem. - Jakie? - Może kochamy się z Johnem, ale to nie jest taki rodzaj miłości, jaki powinien łączyć dwoje ludzi, któ rzy zamierzają się pobrać. Chyba dlatego wytrzymy waliśmy bez seksu, że w naszym związku nie było namiętności. - A może właśnie jest na odwrót? - skrytykowała ją siostra. - Może nie było namiętności, bo nie było seksu? - Tak właśnie myślałam, ale po ostatniej nocy zrozu- Anula & Irena scandalous miałam, że jednak nie - przerwała. - John to wspaniały facet, ale nie łączy nas namiętność. Na twarzy Scarlet pojawił się wyraz zaskoczenia, chciała coś powiedzieć, ale zamilkła. Przykryła dłonią dłoń Summer. - Jesteś pewna, że wczorajsza noc nie przesłoniła ci pewnych rzeczy? Uprawianie seksu pierwszy raz w ży ciu może zamącić w głowie, zmienić sposób myślenia. Wiesz, Charisma" właśnie przeprowadziła badania i nie wyobrażasz sobie, ile kobiet, nawet w dzisiejszych cza sach, czuje, że powinny pozostać przy mężczyznie, z któ rym przespały się po raz pierwszy. - Nie - powtórzyła uparcie Summer. - Nie o to chodzi. I nie jestem zdezorientowana. Nie mam zamiaru wiązać się z Zekiem tylko dlatego, że poszłam z nim do łóżka. - Tylko dlatego, że straciłam z nim dziewictwo, pomyśla ła. - Ale jeśli w ogóle jestem teraz czegokolwiek pewna, to tego, że dalsze tkwienie w narzeczeństwie z Johnem byłoby pomyłką. Potrzebuję czasu, żeby sobie to wszyst ko poukładać. - Jesteś pewna, że to nie jest wynik lęku przed ślubem? - upierała się Scarlet. - Lęku? Zaraz po zaręczynach i kiedy do ślubu zostało jeszcze kilka miesięcy? Scarlet westchnęła. - No cóż, w końcu nie jesteś pierwszą kobietą, która odwołuje zaręczyny, orientując się, że to był błąd. Summer paradoksalnie pomyślała, że ma ochotę po cieszyć Scarlet. Anula & Irena scandalous Przytuliła ją mocno. - Rozchmurz się! W końcu przyznałam się sama przed sobą, że John tak bardzo wpasował się w mój obraz ide alnego męża, że w ogóle zapomniałam o fakcie, że go nie kocham. Dobrze, że zorientowałam się teraz, a nie przed ołtarzem. - Tak, chyba powinnam się z tego cieszyć - wymru czała Scarlet. - Słucham? - spytała Summer. - Powiedziałam, że John powinien się cieszyć, że nie stało się to dopiero wtedy. Summer przytaknęła niepewnie. Miała wrażenie, że Scarlet powiedziała wcześniej coś zupełnie innego.
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|