|
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
radośnie Jamie. Bardzo lubię niedziele, bo na śniadanie mamy naleśniki. Powiedz, że zostaniesz, proszę. Czy lubisz naleśniki? Ja je jem z syropem klonowym i czekoladą. Dino lekko się skrzywił. Razem? Tak właśnie lubię. A potem wybieramy się po choinkę. Możesz pójść z nami. Meg z zapartym tchem czekała na wymówkę Dina, wiedząc, że nie zechce spędzać dnia na wybieraniu choinki, ale się rozczarowała. Dziękuję za zaproszenie odrzekł Dino, kiwając głową. Chętnie z wami pójdę. Pod warunkiem, że po drodze wstąpimy do mnie i się przebiorę. Nie mogę wybierać choinki w muszce. Mogę ci coś pożyczyć... Jamie spojrzał na jego szerokie ramiona z wahaniem. Ale nie myślę, żebym miał coś, co by na ciebie pasowało. Chciałbym mieć takie mięśnie jak ty. Dino postawił chłopca na podłodze. Myślę, że musisz poczekać jeszcze kilka lat. Kiedy przyjdzie pora, pokażę ci, jak to osiągnąć. Meg, czy mógłbym wziąć prysznic w waszej łazience? Pokażę ci, gdzie jest łazienka oznajmił Jamie, chwytając go za rękę. Czy potrzebny jest ci ręcznik? Mogę ci pożyczyć. Kiedy zamknęli za sobą drzwi, matka Meg podała jej filiżankę kawy. Jamie bardzo go lubi. Uspokój się, Meg. Przez to, że Jamie bardzo go lubi, nie mogę się uspokoić. Jamie jest taki ufny. Nie widzi ludzkich wad. Boję się... Zacisnęła palce na filiżance. 101 R L T Boję się, że spotka go przykrość. Kiedy Dino zadecyduje, że ma mnie już dosyć, nie tylko ja będę cierpieć... Matka odmierzyła odpowiednią ilość mąki i wsypała ją do miski. Wiem, o czym myślisz, Meg, ale się mylisz. Niekiedy trzeba podjąć ważne decyzje i zacząć iść przez życie odważnie, nawet gdybyś miała się po- tknąć. Ty się potknęłaś, i to boleśnie, a teraz musisz znów się podnieść. Musisz być dzielna. Meg poczuła się głęboko dotknięta. Jestem dzielna. Owszem, kiedy brniesz w śnieżycy albo wisisz na końcu liny. Catherine wbiła jajka i wymieszała je z mąką. Tak czy owak, cieszę się, że Dino spędził tu noc. Nie planowałam tego. Ale dałaś mu klucz do mojego domu, więc bez trudu tutaj wszedł. No i dobrze. Możesz podziękować mi za to, kiedy zechcesz. Wcale tego nie żałuję. Przykro mi tylko, że was zaskoczyliśmy. Powinnam była o tym pomyśleć i wcześniej do ciebie zadzwonić. Nic się nie stało, mamo. Czując się nieswojo, Meg odgarnęła spadające na oczy włosy. On spał w pokoju Jamiego. Meg, może jestem stara, ale na pewno nie głupia. Ty również nie. Jeśli pozwoliłaś temu mężczyznie spać w pokoju Jamiego, to znaczy, że jesteś bardziej zdesperowana, niż myślałam. Uśmiechnęła się do niej. Naprawdę, Meg, nie musisz mnie okłamywać. Wiem, że jestem twoją matką, ale szczerze mówiąc, dużą przyjemność sprawiła mi świadomość, że w końcu się z nim kochałaś. W dodatku nie mam wątpliwości, że była to bardzo udana noc. Jestem zachwycona, widząc, że w końcu przestałaś się bronić. Czy możesz podać mi mleko? 102 R L T Meg otworzyła drzwi lodówki i przez chwilę stała nieruchomo, mając nadzieję, że chłodne powietrze złagodzi żar, którym płonęła jej twarz. Nie chcę, żeby z nami wybierał choinkę. Dlaczego? Bo to wyprawa rodzinna. Zamknęła drzwi lodówki i podała matce mleko. Nie mogła pohamować swoich obaw. Poza tym Dino chciał być uprzejmy. Jestem pewna, że ostatnia rzecz, jakiej pragnie, to spędzenie dnia z nami. Nie wiesz tego. Dino nie sprawia na mnie wrażenia mężczyzny, który ma problemy z podejmowaniem decyzji. Gdyby nie chciał iść, na pewno powiedziałby ci o tym. Myślę, że poświęcasz zbyt dużo czasu na odgadywanie jego zamiarów. Niekiedy powinnaś sądzić ludzi po pozorach. Kiedyś to zrobiłam, pamiętasz? Owszem. Catherine powoli wlała mleko do ciasta. Ale nie możesz pozwolić, żeby ten jeden epizod zlej oceny sytuacji miał wpływ na wybory twojego całego życia. Meg zmarszczyła brwi. Uważasz, że Hayden był złym... Przerażającym. Było oczywiste, że jest powierzchowny i całkowicie skupiony na sobie. To było oczywiste? Od pierwszego dnia. Meg ponownie zmarszczyła brwi. Ale nie przyszło ci do głowy, żeby mi o tym powiedzieć? Miałaś wtedy dziewiętnaście lat. Czybyś mnie posłuchała? Pewnie nie. Meg postawiła filiżankę na stole. Ale biorąc pod uwagę to, że jestem teraz znacznie starsza i rozsądniej sza, może lepiej będzie, jeśli powiesz mi, co sądzisz o Dinie. 103 R L T Uważam go za bystrego, przystojnego, odpowiedzialnego, silnego...
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkwiatpolny.htw.pl
|
|
Cytat |
Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość. Robert Mallet De minimis - o najmniejszych rzeczach. Dobroć jest ważniejsza niż mądrość, a uznanie tej prawdy to pierwszy krok do mądrości. Theodore Isaac Rubin Dobro to tylko to, co szlachetne, zło to tylko to, co haniebne. Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką; jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga. Antoni Kępiński (1918-1972)
|
|